"To była moja najgorsza podróż w życiu". Doda opisała swoją "przygodę" z PKP

Paweł Kalisz
Piosenkarka Doda na Instagramie relacjonowała swoją podróż pociągiem, określając ją jako "najgorszą w życiu". "PKP Intercity, litości. W przedziale klima na 15 stopni. Siedzę w bluzie i poduszce na głowie, żeby mnie nie przewiało" – wytknęła Dorota Rabczewska.
Doda skarży się, że przeżyła najgorszą podróż w swoim życiu. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Pewnie każdy, kto czasem podróżuje pociągami, miałby podobną historię do opowiedzenie. Ktoś przypomni sobie historię, jak jechał zimą do Zakopanego w nieogrzewanym wagonie. Inni wspomną, jak nie dało się wyłączyć ogrzewania w środku lata i wszyscy spłynęli potem. Do krytyków PKP właśnie dołączyła Dorota Rabczewska, która w pociągu przeżyła najgorszą podróż swojego życia.
Piosenkarka jechała w wagonie, w którym klimatyzacja działała aż za dobrze. Nawiew był nastawiony na 15 stopni i mimo wielu interwencji nie udało się Dodzie doprosić o podwyższenie temperatury. Piosenkarka żali się na Instagramie, że po podróży odbytej w takich warunkach boli ją gardło, ucho i kark.


"Kocham jeździć pociągami, od dziecka mnie to bardzo uspokaja. Przytrafiło mi się to pierwszy raz, żeby ktoś intencjonalnie naraził pasażerów na takie samopoczucie. Robienie takiej temperatury jest karygodne. Jestem ciekawa, jak ja bym sobie poradziła, jakbym nie miała bluzy – pisze piosenkarka, która rozważa napisanie skargi na PKP. Tłumaczy to tak, że pracuje głosem, a z powodu arktycznych warunków może mieć problem ze śpiewaniem w najbliższych dniach.

Dziennikarze Plejada.pl skontaktowali się z rzecznikiem prasowym PKP Intercity. "Odnosząc się do przejazdu Pani Doroty Rabczewskiej-Stępień, chcielibyśmy przeprosić za zaistniałą sytuację. Mamy nadzieję, że ten incydent nie wpłynie na przyszłe plany wyjazdowe Pani Doroty"– czytamy w przesłanym komunikacie.