Ten ranking pokazuje, że rząd PO radził sobie lepiej. PiS i tak ma niezłą pozycję... dzięki Tuskowi

Piotr Burakowski
Czy rząd Prawa i Sprawiedliwości poprawił naszą pozycję na arenie międzynarodowej? Z rankingu Instytutu Europa/In.Europa prowadzonego przez Annę Radwan wynika, że i tak, i nie. Zestawienie, które sprawdza potencjał militarny, ekonomiczny czy kulturowy krajów, uplasowało Polskę na 26 miejscu na 168 krajów, w ubiegłym zaś roku znajdowaliśmy się na 27 pozycji. Lecz przed laty, za rządów Platformy Obywatelskiej, wypadaliśmy jeszcze lepiej.
Indeks mocy państw InEuropa pokazuje, że rząd pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego radzi sobie gorzej od PO. Fot. Michał Walczak / Agencja Gazeta
Indeks mocy państw InEuropa pokazuje moc państwa jako sumę kapitału ekonomicznego, siły wojska oraz zdolności militarnych, ziemi, zasobów ludzkich, kultury, zasobów naturalnych, a także siły dyplomacji danego kraju. W tym roku Polska znalazła się za Tajlandią, Argentyną i Nigerią, natomiast gorzej od nas wypadły Kazachstan, Południowa Afryka, Norwegia czy Ukraina. W rankingu czytamy, że utrzymanie wysokiej pozycji jest spowodowana wzrostem gospodarczym i tym, że Polska uzyskała tymczasowo miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a we władzach Unii Europejskiej zasiada Polak – Donald Tusk, co wzmacnia wskaźnik dyplomacji.


Dodajmy, że w latach 2014-2015 Polska zajmowała jeszcze lepszą pozycję. Znajdowała się bowiem na 24 miejscu – i to mimo że nie była jeszcze członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Pokazuje to więc, że rząd Platformy Obywatelskiej radził sobie lepiej w walce o miejsce na arenie międzynarodowej. Tegoroczne zestawienie nie odzwierciedla zresztą wszystkiego. Nie pokazuje ono trudności dyplomatycznych Polski w relacjach z Komisją Europejską, Niemcami, Francją, Rosją, Ukrainą, USA czy Izraelem, które mają przecież niebagatelny wpływ na funkcjonowanie państwa. Przypomnijmy chociażby, że w nowym budżecie unijnym znalazł się mechanizm wiążący wypłatę funduszy europejskich z praworządnością i niezależnością sądownictwa, z którymi w Polsce nie jest najlepiej, odkąd rządzi PiS.

Kto nie zamierza szanować ani prawa, ani na naszego demokratycznego stylu życia, ten nie powinien żyć w Europie – tak renesans prawicowych populistów – głównie w Polsce i na Węgrzech – komentowała na łamach niemieckiego "Der Spiegel" unijna komisarz ds. sprawiedliwości Věra Jourova. Wiadomo już, że z unijnego budżetu Polska otrzyma znacznie mniej pieniędzy: wyliczenia ministerialne wskazują na 10 proc. mniej dla Polityki Spójności i o 15 proc. mniej dla Wspólnej Polityki Rolnej. Mamy tym samym do czynienia z dużymi cięciami na dwa najważniejsze programy.

źródło: In.Europa