"Jeszcze bym mu poprawiła". Edyta Górniak spoliczkowała Donatana, który pozwolił sobie na zbyt wiele

Bartosz Świderski
Tegoroczny Festiwal w Opolu nie należał do udanych. Pustawa widownia i poziom artystyczny, który pokazał jak mierna jest kondycja tej telewizyjnej imprezy, to znaki rozpoznawcze tej edycji. W ostatnim dniu koncertów doszło jednak do niesmacznego skandalu z Edytą Górniak i Donatanem w rolach głównych.
Podczas sesji zdjęciowej doszło do skandalu, w którym Edyta Górniak spoliczkowała Donatana. Fot. screen z youtube.com/ VOD TVP
Opolski festiwal właśnie się zakończył i trzeba przyznać, że była to jedna z najgorszych edycji w jego historii. Konkurs na mundialową piosenkę, który wzbudził zażenowanie, występy artystów, które oprócz playbacku i odgrzewanych kotletów proponowały niewiele więcej czy Tomasz Karolak, który fałszował tak, że uszy bolały. A do tego, w ostatni dzień festiwalu doszło do skandalu.

Wszystko wydarzyło się podczas sesji zdjęciowej na "ściance". Przed fotoreporterami stanęli: Edyta Górniak i Donatan. Z początku wszystko szło jak zwykle, jednak producent postanowił "uatrakcyjnić" tę część imprezy i... złapać Edytę Górniak za pośladek. Odpowiedź mogła być tylko jedna: Donatan został przez nią spoliczkowany. Wszystko stało się oczywiście w świetle fleszy.
Większość komentarzy jest bezlitosnych wobec producenta, z którym współpracuje obecnie Edyta Górniak.

– Jeszcze bym mu poprawiła!

– Jaki cham

– Mogła jeszcze mocniej, bo gorszego buraka i chama niż ten prostak nie ma!

Pojawiają się jednak głosy, że mogła to być tzw. ustawka, która w zamierzony sposób wywoła poruszenie w plotkarskich mediach i serwisach społecznościowych. Sytuacja stała się pointą dla tegorocznego Festiwalu w Opolu, a my poznaliśmy kulisy tego incydentu.