Nie można mnie zabierać na testy samochodów Volvo. Nowe V60 to naprawdę godny rywal dla niemieckiej "Wielkiej Trójki"
Samochody z nadwoziem typu kombi wydają się obecnie trochę passe. Ogromna popularność wszelkiej maści crossoverów i SUV-ów oraz rozrost segmentu limuzyn o fikuśnych nadwoziach zabiera klientów takim autom. Jednak po przejażdżce nowym Volvo V60 po podbarcelońskich serpentynach stwierdziłem, że jeszcze kombi nie zginęło. I może oferować naprawdę dużo.
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
O wyglądzie nadwozia z pewnością można powiedzieć dwie rzeczy: przód i tył samochodu to bezpośrednie nawiązanie do modeli XC90, XC60 i XC40. Masywny grill, przednie reflektory podzielone na pół przez światła do jazdy dziennej w kształcie młota mitycznego Thora i tył z dużymi tylnymi lampami zaczynającymi się zaraz po dachem, a kończącymi się obok miejsca na tablicę rejestracyjną. Do tego linia boczna składająca się z dwóch kresek, które nadają dynamizmu, wizualnie obniżają samochód i "odciążają" tył.Tak jak bracia
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
We wnętrzu nie mogło być inaczej: ogromna przestrzeń dla kierowcy i pasażerów we wszystkich możliwych płaszczyznach. Nieprzyzwoicie wygodne fotele z możliwością ustawienia w przeróżnych miejscach (opcjonalnie z masażem), duże schowki, a z tyłu nawiewy klimatyzacji i miejsce dla nawet rosłych pasażerów.Minimalizm, komfort i... cisza
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Teraz pora napisać kilka słów o wrażeniach z jazdy. Miałem okazję jeździć dwiema wersjami nowego V60. Jedna z nich to 190-konny diesel D4 z ośmiobiegową, automatyczną skrzynią biegów. Tutaj ważna jest wspomniana już cisza. W przypadku tego silnika, z perspektywy wnętrza nie da się rozpoznać, że to jednostka wysokoprężna. Silnik ten bardzo dobrze reaguje na wciśnięcie pedału gazu i zdecydowanie nie należy do zawalidróg. Nie czuć tam żadnych niedoborów mocy, a skrzynia biegów bardzo dobrze radzi sobie zarówno z autostradą, ciasnymi uliczkami nadmorskiego miasteczka jak i górskimi serpentynami. Przyspieszenie jest więcej niż dobre, choć w tym samochodzie kompletnie go nie czuć – kierowca i pasażerowie majestatycznie suną wraz z samochodem, bez względu na rozwijaną prędkość.Jak jeździ?
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Ta szwedzka marka zawsze znana była z dużej ilości rozwiązań, które zapewniały zarówno podróżującym samochodem, jak i osobom postronnym bezpieczeństwo. Tak samo jest w przypadku nowego V60. Aktywny tempomat zintegrowany z system utrzymania samochodu na pasie, sygnalizacja zbyt szybkiego zbliżania się do poprzedzającego auta, monitorowanie martwego pola – to tylko początek długiej listy systemów, które zapobiegają kolizji (ich działanie potwierdzone w czasie testu). A jeśli już do niej dojdzie, minimalizujących jej skutki.Bezpieczeństwo i dodatki
Z wyposażenia dodatkowego można zamówić... bardzo dużo. Od drewnianego wykończenia deski rozdzielczej, przez podparcie kolan w fotelach, po panoramiczny dach i rozbudowany system audio marki Bowers&Wilkins. Jednym zdaniem – każdy znajdzie dla siebie coś, co chciałby mieć w swoim samochodzie.
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat