Bohater "Solidarności" odmawia przyjęcia odznaczenia od Dudy. "Nie mamy już dziś Państwa Demokratycznego"
"Cóż to za Solidarność, która pozwala opluwać na wszystkie możliwe sposoby twórcę tejże Solidarności Lecha Wałęsę" – pisze dalej m.in. Sokołowski, stwierdzając na koniec mocno – "To wszystko wskazuje na to, że nie mamy już dziś Państwa Demokratycznego, o które walczyłem, a jedynie dyktaturę partyjną".ANDRZEJ SOKOŁOWSKIfragmenty listu otwartegoPierwsze słowo w nazwie tego odznaczenia to »Wolność«. Cóż to za wolność, kiedy Prezydent mojego kraju podejmuje decyzje niezgodne z Konstytucją, niszczy Trybunał Konstytucyjny, podporządkowując go politykom. Cóż to za wolność, kiedy Prezydent mojego państwa przyczynia się do zniszczenia trójpodziału władzy, oddając w ręce polityków niezawisłość sądów.
Cóż to za wolność, kiedy policja wyprowadza w kajdankach bohaterów wolności z lat 80. (w tych latach SB wielokrotnie wyprowadzała mnie z domu na komendę milicji i nigdy nie założono mi kajdanek).
Cóż to za Wolność, kiedy radio i telewizja – zwane Narodowymi – zamiast rzetelnie informować uprawiają ohydną propagandę na rzecz jednej partii rządzącej, propagandę, która wielokrotnie przewyższa tę ze stanu wojennego.cytat za lublin.wyborcza.pl
Andrzej Sokołowski to kolejna już osoba, która odmawia przyjęcia odznaczenia przyznanego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Rok temu podobne zamieszanie towarzyszyło również w sprawie Krzyża Wolności i Solidarności – wówczas Krzysztof Leski pisał o dzieleniu odznaczonych przez prezydenta na lepszy i gorszy sort.
W Wikipedii można znaleźć listę Polaków, którzy od 1990 roku albo nie przyjęli odznaczenia z rąk prezydenta, albo je odesłali. Medalu z rąk Lecha Wałęsy nie chciały odebrać 2 osoby, z rąk Aleksandra Kwaśniewskiego 11, od Lecha Kaczyńskiego 25, od Bronisława Komorowskiego 30, a od Andrzeja Dudy – jak dotąd – 22.
źródło: lublin.wyborcza.pl