Boniek podzielił się nieznaną historią. Zdradził, że dzięki żonglerce piłką kiedyś... wygrał auto w telewizyjnym show

Rafał Badowski
Zbigniew Boniek rzucił wyzwanie polskim piłkarzom. Opublikował na Twitterze film, w którym siedzi w fotelu i popisuje się żonglerką, odbijając piłkę 50 razy nad ziemią. Wyzwanie podjęła już większość reprezentantów kraju. Jak się jednak okazuje, "50-tka Bońka" ma długą historię. W Rosji szef PZPN podzielił się wspomnieniami z przeszłości, gdy grał we włoskiej Serie A.
Zbigniew Boniek wyjaśnił, dlaczego warto dobrze żonglować. fot. Screen/YouTube/Łączy nas piłka
Wyczyn Zbigniewa Bońka, który odbił piłkę na siedząco 50 razy, powtórzyli już m.in. Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny. Przy okazji zrobienia kolejnej "50-tki" w Soczi Zibi opowiedział natomiast o pewnej nieznanej historii z czasów swojej piłkarskiej świetności we Włoszech.

– Każdy młody chłopak, który będzie umiał podbijać piłkę, będzie czuł się silny i miał z tego wielki benefit – radził Boniek w rozmowie z "Łączy nas piłka". – Ale prezes też był w żonglerce zawsze mocny. Kiedyś jakiś program we Włoszech był, tak, to prawda? – dopytywał redaktor oficjalnego kanału Polskiego Związku Piłki Nożnej "Łączy nas piłka". Szef PZPN potwierdził. – Tak, wtedy samochód wygrałem – opowiedział.


– Przez żonglowanie? – dopytywał redaktor. – Tak, żonglowanie przez hula hop – ponownie potwierdził Zibi. – Z każdej drużyny wzięli jednego zawodnika – opowiadał. W tamtych czasach w Serie A grali tacy piłkarze, jak Karl-Heinz Rummenigge, Diego Maradona czy Daniel Passarella.

– Wytypował mnie Juventus, powiedzieli: niech Polacco tam jedzie. Staliśmy w hula hop i trzeba było odbijać piłkę, jak ktoś wypadł z hula hop, to przegrywał. Okazało się, że utrzymałem się tam do końca – opowiedział. I zdradził, że dzięki tej zdolności wygrał samochód.

Cała historyjka Zbigniewa Bońka zaczyna się na poniższym filmie od 3:30.