Piłkarski triumf zmienił się w polityczny manifest. Szwajcarzy Xhaka i Shaqiri wrogami publicznymi w Serbii

Adam Nowiński
Serbskie media rozpisują się na temat przegranego meczu ich reprezentacji narodowej ze Szwajcarią na mundialu w Rosji. Obok zarzutów wobec sędziego, który nie podyktował karnego, czy nieodgwizdywanych fauli Szwajcarów, w oczy rzuca się inna sprawa. Chodzi o gole Granita Xhaki i Xherdana Shaqiriego i wątek polityczny ich "cieszynek".
Szwajcar Granit Xhaka po strzelonej bramce Serbii podczas piątkowego spotkania Szwajcaria – Serbia. Ten gest wywołał spore oburzenie w serbskich mediach. Fot. Twitter.com / MarcoRoberti10
Wielu sympatyków piłki okrzyknęło mecz Serbia – Szwajcaria najlepszym do tej pory spotkaniem na rozgrywanych mistrzostwach świata w Rosji. I rzeczywiście, poziom piłki na stadionie w Kaliningradzie był bardzo wysoki. Nie brakowało efektownych zagrań, świetnych kontrataków oraz wspaniałych interwencji bramkarskich.

Było też kilka spornych decyzji sędziowskich. Eksperci mówią o niepodyktowanym karnym w drugiej połowie dla Serbów czy o golu Szwajcarów, który miał paść ze spalonego. Ostatecznie Serbia przegrała ze Szwajcarią 1:2, ale to nie wynik i błędy są najszerzej komentowane. Kibiców rozpalił bowiem wątek polityczny z Xhakim i Shaquirim w rolach głównych.


Chodzi o gesty zwycięstwa, jakie wykonali po strzelonych Serbii bramkach. Nawiązują one do albańskiego dwugłowego orła z flagi tego kraju. Zarówno Granit Xhaka i Xherdan Shaqiri mają korzenie w Albanii, ale zostali wychowani w Szwajcarii.

Dodajmy, że Shaqiri urodził się w Kosowie, byłej serbskiej prowincji, która ogłosiła niepodległość w 2008 roku. Serbia nie uznaje tego faktu, a stosunki między dwoma krajami pozostają napięte. Z kolei rodzice Xhaki pochodzą z Kosowa i są z albańskiego pochodzenia. Ojciec pomocnika Arsenalu został uwięziony w byłej Jugosławii za kampanię na rzecz niepodległości Kosowa.