Polska na mundialu: trzy mecze i do domu. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz na otarcie łez

Adam Nowiński
Do tego reprezentacja Polski przyzwyczaiła już swoich kibiców. Zarówno w 2002 roku w Korei i Japonii, w 2006 roku w Niemczech i teraz w Rosji Polacy grają tak samo. Zawsze jest mecz otwarcia – przegrana, mecz o wszystko – tak samo i mecz o honor.
Polska przegrała z Kolumbią w meczu o wszystko 0:3. Taki scenariusz już znamy z poprzednich mundiali. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Polska po fatalnym meczu w Kazaniu żegna się z mundialem w Rosji. To było 90 minut lania. Walkę nawiązaliśmy tylko przez pierwsze 5 minut. Potem było już tylko coraz gorzej. Ale kibice nie powinni być zdziwieni, bo reprezentacja Polski rozgrywa ten sam schemat od ostatnich trzech mundiali, na których występowała.

W Rosji zaczęliśmy fatalnie od przegranej z Senegalem 1:2 w meczu otwarcia. Mecz z Kolumbią był spotkaniem o wszystko. Niestety to nie nasza liga. Po bardzo słabej grze przegraliśmy 0:3. Przed Polakami mecz o honor z Japonią. Ale to nie będzie łatwe spotkanie, bo Japonia walczy dalej o awans.


Tak samo było wcześniej. W Korei i Japonii w 2002 roku nie wyszliśmy z grupy po przegranym meczu otwarcia z Koreą 0:2, laniu od Portugalii 0:4 i meczu o honor z USA wygranym 3:1. Podobnie było w Niemczech w 2006 roku. Przegraliśmy na dzień dobry z Ekwadorem 0:2, potem z Niemcami 0:1, a na otarcie łez trafiła nam się Kostaryka, którą pokonaliśmy 2:1.

Co ciekawe Polska reprezentacja jako jedyna ze wszystkich drużyn biorących udział w mundialu w Rosji już w tej chwili, po drugiej kolejce, przekreśliła swoje szanse na walkę o awans z grupy. Ale: "nic się nie stało, Polacy...".