"Ciekawostka kremlinologiczna". Marek Migalski wskazuje na zaskakującą... degradację Beaty Szydło w ławach sejmowych

redakcja naTemat
Wczorajsze posiedzenie Sejmu zwołane w celu ekspresowej zmiany ustawy o IPN pod naciskami Izraela i USA obfitowało w ciekawostki. Interesujące było jednak nie to, nad czym posłowie pracowali, a... gdzie siedzieli. Szczególnie istotne było to w przypadku polityków obozu rządzącego.
Gdzie w Semie zasiada teraz Beata Szydło? Marek Migalski wskazuje na zastawiającą zmianę jej miejsca. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Już w środę głośno zrobiło się o tym, kto zastąpił w pierwszym sejmowym rzędzie nieobecnego na posiedzeniu prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jak donosiliśmy w naTemat.pl, w miejscu Jarosława Kaczyńskiego usiadł... Marek Suski. Polityk, z którego notorycznie się dworuje, ale on coraz częściej zgłasza wielkie polityczne ambicje. To on najostrzej krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę, gdy głowa państwa pozwala sobie na zbyt wiele samodzielności. O tym, że Suski przypadkowo "podsiadł" prezesa Kaczyńskiego nie ma mowy.




Jak bowiem powszechnie wiadomo, miejsce w otoczeniu przywódcy szczególnie istotne znaczenie miało w sowieckiej Rosji, której "tradycje" z powodzeniem kultywuje dzisiejsza putinowska Rosja. A polska polityka w wielu sprawach coraz mocniej przypomina tę uprawianą na Kremlu.