NIK nie ma litości dla resortu Ziobry. "Ministerstwo Sprawiedliwości złamało prawo"

Tomasz Ławnicki
Naruszenie prawa w ministerstwie, które prawa powinno strzec? To się nie powinno mieścić w głowie, a jednak... Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę ministerialne wydatki z Funduszu Sprawiedliwości. Sprawdzono, jak resort pomaga ofiarom przestępstw. Raport NIK to długa lista wykrytych nieprawidłowości.
NIK o działaniach Ziobry: ministerstwo sprawiedliwości złamało prawo. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
O tych nieprawidłowościach w naTemat pisaliśmy wielokrotnie, publikując przy tym zapewnienia ministerstwa sprawiedliwości, że w tym, jak wydawane są pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, nie ma nic niepokojącego. Najwyższa Izba Kontroli tych uspokajających komunikatów nie kupiła.

Do Torunia, dla strażaków i na CBA
Wokół dotacji z funduszu, który w założeniach powinien służyć pomocą pokrzywdzonym a także wychodzącym z więzień, którzy chcieliby wrócić do uczciwego życia, za rządów Zbigniewa Ziobry afera wybucha raz po raz. Tak było, gdy wątpliwości wzbudziło rozstrzygnięcie ministerialnego konkursu w zakresie "Udzielania pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym". Dotacji nie otrzymała m.in. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę wspierająca nieletnie ofiary przestępstw w Warszawie. Jeszcze większe zamieszanie towarzyszyło informacjom, że dotacje z Funduszu Sprawiedliwości poszły choćby na Fundację Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka, na wsparcie Ochotniczych Straży Pożarnych czy na Centralne Biuro Antykorupcyjne.


W tej ostatniej kwestii Najwyższa Izba Kontroli wypowiada się najostrzej. "W ocenie NIK, Ministerstwo Sprawiedliwości złamało prawo przekazując CBA 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości w 2017 roku. Izba złoży wniosek o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych" – czytamy w komunikacie NIK. A to tylko jeden z wątków raportu, w którym Izba jest bezlitosna wobec działań resortu Zbigniewa Ziobry.
Pomoc z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym nie dla pokrzywdzonych

Ministerstwo Sprawiedliwości nie zapewniło adekwatnej i skutecznej pomocy ofiarom przestępstw. Resort nie dysponował podstawowymi danymi m.in. o liczbie pokrzywdzonych, liczbie postępowań karnych, w których występowali pokrzywdzeni, czy liczbie przestępstw uprawniających do ubiegania się o kompensatę. NIK zwraca uwagę, że na rzeczywistą pomoc z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym trafiały stosunkowo niewielkie sumy - z 385 mln zł, które wpłynęły na Fundusz w 2016 roku, na bezpośrednią pomoc ofiarom przestępstw wydano jedynie 16 mln zł. Czytaj więcej

nik.gov.pl
Te liczby dotyczą jeszcze roku 2016, ale już wiadomo, że zmiany, jakie PiS wprowadził w roku 2017, nie poprawiły sytuacji w żaden sposób. Od ubiegłego roku rozszerzył się katalog możliwości dotacji z funduszu, co oznacza, iż coraz więcej pieniędzy może trafiać na cele niezwiązane z pomocą ofiarom przestępstw. Choć i tak już wcześniej do poszkodowanych trafiało znacznie mniej środków niż powinno. Jak podaje NIK, w 2015 r. odnotowano w całym kraju 800 tys. przestępstw. Tymczasem według ministerialnych danych (i tak zdaniem Izby zawyżonych kilkukrotnie!) pomoc z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym otrzymało zaledwie ponad 24 tys. osób.

Pieniędzy aż nadto


To nie pierwszy raz, gdy Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na resorcie sprawiedliwości pod rządami Zbigniewa Ziobry. Przed rokiem NIK zarzuciła ministerstwu naruszenie prawa przy zatrudnianiu ekspertów.