Wyobraź sobie "Lot nad kukułczym gniazdem" nakręcony iPhonem. Soderbergh znów uderza w "mafię" medyczną
Dożyliśmy czasów, w których do nakręcenia kinowego filmu nie potrzeba góry złota i bardzo drogiego sprzętu. Wystarczy... iPhone i talent, a tego Stevenowi Soderberghowi z pewnością nie brakuje. Zdobywca Oscara za "Traffic" kontynuuje temat rozpoczęty kilka lat temu w "Panaceum" - schodzi z przemysłu farmaceutycznego i wymierza cios w tych lekarzy, którzy wmawiają nam choroby. Premiera kinowa już 27 lipca.
Fot. Materiały prasowe
Łatwo się domyślić, że użycie kamery smartfona jest w pełni uzasadnione fabularnie. Niektóre sceny oglądamy np. zza krzaków, co symuluje podglądanie swojej ofiary przez stalkera. Przez to film nabiera jeszcze więcej mocy i autentyczności. Podobnie było przed laty z "Blair Witch Project" i innymi produkcjami wykorzystującymi konwencję found footage.
Zresztą Soderbergh już kiedyś nakręcił film relatywnie tanią kamerą... z aktorką porno Sashą Grey ("Dziewczyna zawodowa" z 2009 roku). Technologia od tamtego poszła mocno do przodu: przecież od lat wiele teledysków powstaje z wykorzystaniem lustrzanek, a nie profesjonalnych kamer. Po obejrzeniu nagrań ze współczesnych smartfonów już nie pytamy: "Czym to kręciłeś, kalkulatorem?". Można nimi nakręcić pełnoprawny film ze śmiesznym budżetem: półtora miliona dolarów.Nie wstydzę się ani nie protestuję słysząc, że "Niepoczytalna" określana jest jako "film nakręcony iPhonem". Film "Mandarynka" Seana Bakera, który bardzo mi się podobał, był przełomowy, pokazując kierunek, w jakim idzie ta technologia. Od lat eksperymentuję z tym sprzętem, telefonami i dostępnymi na nie obiektywami. Wiedziałem, że prędzej czy później zrobię film w tej technologii, ponieważ uważam, że to rozwiązanie przyszłościowe. Chciałem też, żeby widz w kinie nie zdawał sobie sprawy, jak film został nakręcony i zupełnie o to nie dbał, gdyż nie byłoby żadnej różnicy w jakości.
Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe
W USA panuje opioidowa epidemia. Setki tysięcy Amerykanów jest uzależnionych od silnych leków przeciwbólowych, które codziennie zbierają żniwo. W Polsce daleko nam do tego stanu, ale już mnóstwo osób funkcjonuje na psychotropach i zewsząd jesteśmy atakowani reklamami dyskusyjnych suplementów diety czy energetyków. Nic dziwnego, że reżyser, który od zawsze swoimi filmami walczył z kapitalizmem, polityką i wielkimi korporacjami, za cel obrał sobie gigantyczny przemysł medyczny, który łamie podstawową przysięgę Hipokratesa.
Fot. Materiały prasowe
Jesteśmy na tripie razem z Sawyer i razem z nią popadamy w paranoję. Sami czasem nie wiemy, czy faktycznie jest niepoczytalna, czy w ośrodku zaczął pracować jej stalker. Reżyser do samego końca zapewnia nam zwroty akcji i intensywne przeżycia rodem z horrorów. Dawno nie czułem takiej ulgi wychodząc z kina, co w tym przypadku świadczy o powodzeniu terapii szokowej doktora Soderbergha. "Niepoczytalna" - zwiastun. Premiera kinowa w Polsce: 27 lipca • YouTube