Małysz zdradził, dlaczego postanowił skończyć studia. Ujawnia, iż "miał motywację, żeby coś zmienić"

Piotr Burakowski
Adam Małysz opowiedział, dlaczego tak bardzo zależało mu na zdobyciu wyższego wykształcenia. – Ostatni raz tak się stresowałem na maturze. Musiałem się trochę zastanowić, ale podjąłem ryzyko. Zawsze byłem na bakier z uczelniami, nauką. Miałem motywację, żeby coś zmienić. Mam zawód: blacharz-dekarz, ale wiem, że studia są niezwykle potrzebne – powiedział były skoczek w rozmowie z " Gazetą Wyborczą".
Adam Małysz zdradził, dlaczego zależało mu na wyższym wykształceniu. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
"Wyborcza" podaje, że Adama Małysza do studiowania nakłonił kierowca rajdowy Jakub "Colin" Brzeziński. Obaj poznali się pięć lat temu i razem podeszli do obrony licencjatu. Promotorem Brzezińskiego i Małysza był ojciec tego pierwszego, dr Andrzej Brzeziński.

– Zawsze z nauką byłem troszkę na bakier – powiedział wcześniej na antenie RMF FM Adam Małysz. Teraz jednak dyrektor-koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim pokazał, że zależy mu na wykształceniu. Obronił bowiem pracę licencjacką z turystyki na piątkę. Jej tytuł to "Produkt turystyczny i jego promocja na przykładzie miasta Wisły".


Przypomnijmy, że Adam Małysz jest drugi rok pełni rolę dyrektora w Polskim Związku Narciarskim. Niektórzy twierdzą, że został nie tylko dyrektorem, ale i konsultantem, rzecznikiem prasowym, tragarzem i twardym wychowawcą w jednej osobie. Najważniejsze dla Małysza jest jednak to, że został przy ukochanych skokach. W świecie sportu spekuluje się, że wyższe wykształcenie ma przydać się Małyszowi w dalszym pięciu się w karierze działacza.

źródło: "Gazeta Wyborcza"