Żona Władysława Frasyniuka ironicznie o premierze Morawieckim: "Bohater z niego"
Podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim Mateusz Morawiecki został zapytany o zatrzymanie Władysława Frasyniuka przez policję. Premier stwierdził, że zakucie bohatera "Solidarności" w kajdanki było niepotrzebne. Te słowa ironicznie skomentowała żona byłego opozycjonisty.
– Odpowiedź jest tylko jedna: że nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Właśnie nasza ekipa polityczna zdecydowanie wprowadziła zasadę taką, że jesteśmy wyrozumiali dla słabszych a silni i stanowczy wobec silnych – mówił premier. Dodał jednak, że w jego przekonaniu "zakucie w kajdanki chyba było niepotrzebne".
– W latach 80. chodziłem ze znaczkiem w klapie "Uwolnić Władka" - to właśnie było o Frasyniuku - i zostałem za to niejednokrotnie pobity, więc ja akurat bardzo dobrze tamte czasy znam – mówił dalej szef rządu. I właśnie to sprowokowało żonę byłego opozycjonisty do ironicznego skomentowania tej części wystąpienia Morawieckiego.
– "Niech sobie po raz kolejny pogratuluje, a przy okazji przypomni w obronie jakich wartości Frasyniuk przesiedział cztery lata wtedy i w obronie jakich wartości usiadł 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu. I jak sobie przypomni, to tym razem niech sobie w klapę przypnie 'Trybunał Stanu dla mnie i kolegów'" – napisała Dobrzańska-Frasyniuk.
Przypomnijmy, Władysław Frasyniuk został zatrzymany 14 lutego po godzinie szóstej rano. To efekt prokuratorskiego śledztwa dotyczącego właśnie blokady miesięcznicy smoleńskiej.