"Musiałam sprawić, by się we mnie zakochał". Chloe Ayling zdradza szczegóły jej porwania

Paweł Kalisz
Tą sprawą żył świat od zeszłego roku. Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym porywacza Łukasza H. na karę ponad 16 lat więzienia i wysokie odszkodowanie, jakie będzie musiał zapłacić Chloe Ayiling. Modelka w wywiadzie dla BBC zdradza teraz kulisy porwania przez Polaka.
Chloe Ayling spędziła kilka godzin w walizce i 6 dni w odosobnieniu. Fot. Polizia di Stato
Łukasz H. był fotografem. Zwabił modelkę do Mediolanu, tam ją odurzył narkotykami i nieprzytomną ukrył w walizce. Następnie wywiózł kobietę do kryjówki na odludziu w górach, w pobliżu granicy z Francją, gdzie przetrzymywał ją przez 6 dni. Groził, że sprzeda ją na aukcji w sieci za równowartość 250 tys. funtów.

Chloe Ayling w wywiadzie dla BBC opisuje, jak budowała relacje z porywaczem. – Im więcej rozmawialiśmy, tym większa tworzyła się między nami więź. Kiedy zorientowałam się, że zaczyna mnie lubić, zrozumiałam, że muszę to wykorzystać – tłumaczy modelka. Była przekonana, że mężczyzna zaczyna chciałby bliżej związać się z modelką.


Ostatecznie, kiedy Łukasz H. dowiedział się, że Ayling niedawno została matką, odwiózł ją do brytyjskiego konsulatu w Mediolanie. Prokuratura postawiła Polakowi zarzuty. W czerwcu sąd uznał go winnym, skazał na 16 lat i 9 miesięcy więzienia, musi też wypłacić Ayling 300 tys. euro odszkodowania.

źródło: BBC