Morawiecki broni spotkania Trumpa z Putinem. "A gdzie on był taki uległy? Ja tego nie widziałem"

Kamil Dachnij
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany o postawę prezydenta USA Donalda Trumpa z poniedziałkowego spotkania z Władimirem Putinem w Helsinkach. Szef rządu stwierdził, że nie widział, aby Trump wykazał jakiekolwiek oznaki uległości.
Premier nie podziela krytyki, jaka spadła na Donalda Trumpa. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
– A gdzie on był taki uległy, ten pan prezydent Trump, bo ja tego nie widziałem? – odpowiedział Mateusz Morawiecki, kiedy dziennikarze zapytali go o zarzuty, które spadły na Donald Trumpa. Zdaniem premiera amerykański przywódca nie wykazał uległości zarówno w sprawie Nord Stream 2, aneksji Krymu czy agresji Rosji na Ukrainę.

– Ja patrzę na te ostatnie wydarzenia, również na Helsinki, w których być może jeden prezydent naszego sąsiada, naciskał prezydenta Stanów Zjednoczonych na jakieś ustępstwa, ale ja tych ustępstw nie zauważyłem, ani w kontekście aneksji Krymu, ani wojny na Ukrainie – skomentował Morawiecki podczas wtorkowej konferencji ws. programu Dostępność Plus. 


Trump zdrajcą
Przypomnijmy, że Donald Trump zapytany w poniedziałek w Helsinkach m.in. o ingerencję Rosji w amerykańskie wybory, podważył ustalenia własnych służb. Prezydent USA stwierdził, że ma powody wierzyć zarówno FBI, jak i Putinowi. Słowa Morawieckiego są o tyle zaskakujące, gdy prześledzi się reakcję na postawę Trump.

Wściekła na niego jest nawet stacja Fox News, która od początku była mocno przychylna prezydentowi. Na antenie dziennikarz ostro skrytykował politykę amerykańskiego przywódcy w jednym dosadnym zdaniu: "prezydent USA zdradził sojuszników".