Polska prokuratura stawia zarzuty... unijnemu dyplomacie. Chodzi o byłego szefa CBA
W czwartek Paweł Wojtunik usłyszał zarzuty krakowskiej prokuratury. Były szef CBA jest podejrzany m.in. o "niedopełnienie obowiązków w czasie pełnienia funkcji, niszczenie dowodów i działania na szkodę państwa". Wojtunik aktualnie posiada jednak immunitet dyplomatyczny, co komplikuje sprawę i może doprowadzić do kolejnego skandalu na forum UE.
W czwartek prokurator Zbigniew Gabryś z Prokuratury Rejonowej w Krakowie oskarżył Wojtunika m.in. o niedopełnienie obowiązków, niszczenie dowodów i działanie na szkodę interesu publicznego.
– Jest (Wojtunik - przyp. red.) podejrzany o to, że w związku z pełnioną funkcją nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku, związanego m.in. z rozpoznawaniem, zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych, do czego zobowiązane było kierowane przez niego biuro – powiedział prokurator Gabryś.
Po wiadomości o zarzutach dla Pawła Wojtunik, w internecie pojawiły się głosy nawołujące prezydenta Andrzeja Dudę do zastosowania amnestii wobec byłego szefa CBA. Analogicznie jak w sytuacji ułaskawionego Mariusza Kamińskiego.
Wojtunik pracuje obecnie w ambasadzie UE w Mołdawii. Na mocy konwencji wiedeńskiej chroni go zatem immunitet dyplomatyczny. Prawnicy nie byli zgodni, czy byłemu szefowi CBA można postawić zarzuty karne.
– Również w prokuraturze nie ma zgodnych opinii. Bo to tak, jakbyśmy stawiali zarzuty ambasadorowi USA akredytowanemu w Niemczech. Dyplomata jest dyplomatą wszędzie, od tego ma paszport dyplomatyczny – mówił wysokiej rangi prokurator w rozmowie z TVN 24.
źródło: polskieradio.pl, TVN24