Beata Mazurek sprowadza Andrzeja Dudę na ziemię. Szybko zgasiła ważny pomysł dotyczący referendum

Paweł Kalisz
Andrzej Duda wystąpił w piątek przed kamerami i ogłosił termin przeprowadzenia referendum konstytucyjnego oraz 10 pytań, na które mieliby odpowiadać Polacy. Chyba jednak nie uzgodnił tego wszystkiego z kierownictwem PIS. Tuż po prezydenckiej konferencji Beata Mazurek wyznała bowiem, że ma wątpliwości co do pomysłów Dudy.
Beata Mazurek mówiła dziennikarzom o wątpliwościach polityków PiS dotyczących referendum konstytucyjnego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prezydent ogłosił w piątek wymarzony termin dla swojego referendum konstytucyjnego. Ma się odbyć w ciągu dwóch dni, 10-11 listopada 2018. – Myślę, że dojdzie do rozmowy marszałka Senatu z przedstawicielami pana prezydenta – stwierdziła tuż po tych zapowiedziach rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.

– Dziś zdajemy sobie sprawę z tego, że idea pytań jest słuszna, ale trzeba rozwiać wątpliwości dotyczące pytań, które zgłaszała Państwowa Komisja Wyborcza – wyznała dziennikarzom zgromadzonym w Sejmie Mazurek. Problemem dla Prawa i Sprawiedliwości może też być termin referendum.


Trudno nie zauważyć, że dla prezydenta Dudy bardzo ważna jest symbolika. O konieczności przeprowadzenia referendum konstytucyjnego powiedział 3 maja. Głosowanie ma się odbyć w dniu obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości.

W tym tempie należy się spodziewać, że nową konstytucję zobaczymy być może 14 kwietnia. Czyli w dniu nowego Święta Chrztu Polski.