Akcji ratunkowej w Tajlandii przyglądał się cały świat. Discovery pokaże dokument o jej kulisach

Bartosz Godziński
Przez ponad dwa tygodnie grupa nastoletnich tajskich piłkarzy i ich trener była uwięziona w jaskini w Tajlandii. Wszyscy zostali uratowani w czasie heroicznej akcji, ale wciąż zastanawiamy się, co doprowadziło do "happy endu".
Discovery Channel nakręciło dokument o kulisach akcji ratunkowej w Tajlandii Fot. Materiały prasowe
– W normalnych okolicznościach spodziewałbym się, że dzieci ulegną panice łatwiej niż dorośli. Jednak w tym konkretnym przypadku podejrzewam, że jedność, spoistość grupy i przywództwo trenera pomogły chłopcom zachować spokój – wyjaśnia dr Ricky Greenwald, jeden z ekspertów występujących w dokumencie o kulisach akcji.

Piłkarze i ich trener weszli do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang Rai w sobotę 23 czerwca. – To była część tajskiego rytuału inicjacyjnego dla chłopców – wyjaśniał Sky News holenderski nurek Ben Reymenants. Trener i piłkarze zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze.


Kompleks jaskiń ciągnie się tam przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda. Po dziewięciu dniach 13-osobową grupę odnaleźli brytyjscy nurkowie. Ich losy śledził cały świat. W dramatycznej akcji ratunkowejzginęła tylko jedna osoba - Sierżant Saman Kuman utonął, próbując rozmieścić pod wodą w jaskini butle ze sprężonym powietrzem. Zgłosił się na ochotnika, chciał pomóc poszkodowanych dzieciom.
"Tajlandia - akcja ratunkowa w jaskini" - zapowiedź YouTube
Dokument "Tajlandia – akcja ratunkowa w jaskini" o kulisach tego niesamowitego wydarzania będziemy mogli obejrzeć na Discovery Channel w sobotę, 21 lipca o godz. 11:00 i 21:00. Jednym z ekspertów występujących w filmie jest dr Ricky Greenwald - psycholog i dyrektor Instytutu Traumy i Traumy Dziecięcej (Trauma Institute & Child Trauma Institute).

Czy mógłby pan wyjaśnić ogólne mechanizmy radzenia sobie dzieci z tego rodzaju traumą, jaką mogły przeżyć podczas uwięzienia w jaskini? Jakie są możliwe konsekwencje takiej sytuacji?

Moje odpowiedzi są ogólne, nie odnoszą się konkretnie do omawianych dzieci, których nie miałem okazji przebadać i zdiagnozować. Według mojej wiedzy, w czasie uwięzienia w jaskini dzieci czuły się zapewne przestraszone, zniechęcone, smutne. A także być może wściekłe lub winne, w zależności od tego, jak postrzegały to, co się z nimi stało. W różnych momentach mogły czuć się pełne nadziei, albo odwrotnie, bez nadziei na ocalenie. Po szczęśliwym zakończeniu akcji ratunkowej jest wiele możliwości, jedna z nich to na pewno ogromna ulga.
dr Ricki Greenwald
Dyrektor Trauma Institute & Child Trauma Institute

"Doświadczenia te mogą być też w pewien sposób dla nich pozytywne. Na przykład chłopcy mogą bardziej cenić to, że żyją lub zdać sobie sprawę, ile są w stanie znieść. Zdarzenia z jaskini mogły rozwinąć silną więź pomiędzy chłopcami.

Z drugiej strony ci młodzi ludzie mogą mieć także poczucie "winy ocalonych", ponieważ one przeżyły, a jeden z ratowników zginął. Nawet jeśli wiemy, że obwinianie siebie jest nieracjonalne, poczucie winy "że się żyje" jest powszechne w takich sytuacjach".

Niektóre dzieci będą wolały unikać wspomnień związanych z wydarzeniami w jaskini, odsuwać je na bok i wpaść w wir codziennych aktywności. Jednak ostatecznie, jeśli wspomnienia i emocje nie zostaną przepracowane, dziecko może zachować długotrwałą emocjonalną ranę.

Może to przejawiać się na różne sposoby. Potencjalnie mogą to być: natrętne myśli i wspomnienia, unikanie pewnych rodzajów miejsc lub sytuacji, zwiększona reaktywność na stresory, emocjonalne odrętwienie, zwiększony gniew, lęk lub smutek / depresja, nadużywanie substancji, agresja, wycofanie społeczne, zachowania ryzykowne.
Fot. Materiały prasowe
W jaki sposób wydarzenie to wpłynie na ich dorosłe życie?

Nawet po urazie emocjonalnym i traumie można dojść do siebie. Mam nadzieję, że stan dzieci będzie stale monitorowany. Jeśli więc zdiagnozuje się u chłopców uraz psychiczny, trzeba będzie im zapewnić odpowiednie leczenie. Istnieje wiele terapii wychodzenia z traumy, których wysoka skuteczność jest poparta naukowo. Jeśli dziecko, które doznało traumy będzie skutecznie leczone, wówczas jest szansa na powrót do zdrowia.

Jeśli dziecko pod wpływem tych doświadczenie przeżyło traumę, lub jej doświadczyło, ale zostało poddane skutecznej terapii pourazowej, może to skutkować wzmocnieniem jego charakteru. Ktoś, kto wyszedł obronną ręką po takim doświadczeniu, może poczuć się silniejszy i bardziej pewny siebie. Stać się w przyszłości, w innych sytuacjach, bardziej wytrwałym, odpornym psychicznie. Istnieje także prawdopodobieństwo, że u chłopców zamiast jednego objawu wystąpi kombinacja objawów albo ich różne warianty.

Czy kiedyś przezwyciężą traumę i będą w stanie jeszcze wejść do jaskini?

Większość nieprzyjemnych zdarzeń, które przeżyliśmy nasz pamięć "przepracowuje" wraz z biegiem czasu. Myślimy i rozmawiamy o tym, śmiejemy się z tego, płaczemy, śnimy o tym, itd. Aż z czasem pokonujemy te złe wspomnienia i z nich wyrastamy.

Ale jeśli doświadczenie jest dla nas emocjonalnie przytłaczające, to zamiast je przeżyć, "strawić", możemy wyrzucić je z pamięci. Na przykład ludzie mówią: "Staram się o tym zapomnieć". Przynosi to ulgę, ale te wspomnienia nie są przez nas przetworzone ani przetrawione. Jest to jedna z definicji traumy - ponieważ gdy niepokojące wspomnienia nie zostaną "przetworzone", pozostaną one pod postacią rany psychicznej, potencjalnie prowadzącej do szerokiej gamy objawów.

Mam nadzieję, że dzieci będą pod opieką i nadzorem specjalistów, tak więc jeśli okaże się, że jedno lub więcej z nich przeżywa stres pourazowy, będzie można to rozpoznać i leczyć. W przeciwnym razie objawy pourazowe dziecka mogą utrzymywać się w nieskończoność. I tak, jednym z takich objawów może być unikanie wspomnień traumatycznych takich jak np. wchodzenie do jaskini lub innej zamkniętej przestrzeni.
Fot. Materiały prasowe
Jak można zapobiec atakom paniki pod taką presją? Brak powietrza, zapasów żywności, strach i wyczerpanie (fizyczne i psychiczne) – czy można pokonać te czynniki? O ile trudniejsze jest dla dziecka niż dla osoby dorosłej?

Myślę, że podczas przebywania w jaskini chłopcy wraz z trenerem nawzajem zapewniali sobie wsparcie emocjonalne, co obniżało poziom paniki. Uważam też, że trener okazał się bardzo dobrym przywódcą, co pomogło utrzymać spójność grupy. Dawał chłopcom wskazówki, wsparcie, zachęcał do medytacji, która mogła pomóc im zachować spokój i energię potrzebną do przetrwania.

"W normalnych okolicznościach spodziewałbym się, że dzieci ulegną panice łatwiej niż dorośli. Jednak w tym konkretnym przypadku podejrzewam, że jedność, spoistość grupy i przywództwo trenera pomogły chłopcom zachować spokój. Dorośli mogliby nie dać sobą tak łatwo kierować! W tym przypadku uważam, że ich młody wiek okazał się zaletą, ponieważ pozwolił trenerowi na kierowanie nimi".

Rozumiem, że podczas akcji ratunkowej największym zagrożeniem była panika, która mogła zakłócić przebieg akcji ratunkowej. W związku z tym chłopcy otrzymywali leki przeciwlękowe do czasu powrotu przez tunele.
Fot. Materiały prasowe
Co można zrobić, aby zapobiec lub przynajmniej złagodzić wpływ tego zdarzenia?

Wydaje mi się, że do tej pory sytuacja jest dobrze zarządzana: udana akcja ratownicza, następnie opieka medyczna i w końcu spotkanie z rodzinami. Kolejne kroki będą trudniejsze, ponieważ są mniej oczywiste. Rodziny i inne osoby z otoczenia chłopców będą musiały teraz zadbać o zrównoważony powrót do "normalnego" życia tych dzieci, mając na uwadze specjalne potrzeby, jakie będą się pojawiać.

"Musimy pamiętać o tym, że rodzice chłopców nie mają specjalistycznej wiedzy, jak radzić sobie z dzieckiem, które na tyle dni było uwięzione w jaskini! Pomocne byłoby tutaj profesjonalne doradztwo. Bardzo ważne będzie poradzenie sobie z emocjonalnymi potrzebami dziecka (i ewentualnymi ranami emocjonalnymi) teraz i w bliskiej przyszłości".

Na przykład, jeśli u danego dziecka zostanie zdiagnozowany stres pourazowy, powinno być poddane skutecznej, wydajnej i dobrze tolerowanej metodzie leczenia urazów, jak terapia odwrażliwiania za pomocą ruchu gałek ocznych (EMDR). Dzięki temu dziecko (jeśli przeżyje traumę) będzie miało największą szansę na wyjście z sytuacji silniejszym zamiast zachować rany do końca życia.