Chcieli ośmieszyć Trzaskowskiego "Uchem Rafała". Wyszedł suchar gorszy niż "Studio YaYo"

Bartosz Świderski
To na razie tylko zwiastun. Ciąg dalszy nastąpi – straszą "twórcy" czegoś, co ma czerpać inspiracje z "Ucha Prezesa" i być wymierzone w kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy. 2-minutowy filmik rozpoczynający serię "Ucho Rafała" to prawdopodobnie najsłabsza rzecz, jaką widzieliście ever.
Na razie poznaliśmy zwiastun "Ucha Rafała". Ciąg dalszy ma nastąpić. Fot. screen ze strony YouTube.com / Ucho Rafała
Suchary Karola Strasburgera to przy tym szczyt finezji. Ba, żenujące dowcipy z nieistniejącego już "Studia YaYo" miały więcej polotu niż to, co poniżej.

I jeszcze ten tytuł sugerujący, że widz może się spodziewać czegoś na poziomie "Ucha Prezesa". "Wiecie co, pisowskie ziutki, poczucie humoru to nie jest wasza mocna strona" – brzmi jeden z komentarzy na Twitterze pod nagraniem "Ucho Rafała".

Na filmie toczy się dialog między "aktorem" grającym rolę Rafała Trzaskowskiego a odtwórczynią roli wiceprezydent Kingi (Gajewskiej? – przecież kandydatem na wiceprezydenta stolicy jest Paweł Rabiej). W rozmowie padają cytaty ze słynnych wpadek Trzaskowskiego oraz z jego wpisu w rocznicę śmierci Bronisława Geremka.




Redaktorem naczelnym "Warszawskiego Wieczoru" jest Robert Wyrostkiewicz. Swego czasu – jak informował "Dziennik Bałtycki" – skazany został prawomocnym wyrokiem za – nazwijmy to – przywłaszczenie dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej. Nie przeszkodziło mu to znaleźć zatrudnienia w Muzeum Westerplatte.