Tour de France to nie tylko rowery. To także samochody, bez których ten wyścig by się nie odbył

Mateusz Marchwicki
Setki zawodników, jeszcze więcej rowerów i tłumy kibiców – to Tour de France w pigułce. Jednak do przeprowadzenia największego wyścigu kolarskiego na świecie potrzebne są też samochody. Wbrew pozorom, ich rola jest nieoceniona.
Wyścig kolarski to także duże zaplecze samochodowe. Fot. materiały prasowe
Podczas takiego kolarskiego święta jak Tour de France, wszyscy swoją uwagę kierują na jednoślady. Wbrew pozorom, tam także królują nowoczesne technologie, a inżynierowie cały czas pracują nad tym, aby rowery były lżejsze, wytrzymalsze i szybsze. Przychodzi jednak czas na weryfikacje tych prac i zmierzenie się z rywalami.

Wśród śmigających z zawrotnymi prędkościami rowerów, przewijają się także samochody, bez których przeprowadzenie tego typu imprezy byłoby niemożliwe. I nie są to wcale jeżdżące reklamy sponsorów.

Samochody medialne
Część z samochodowej floty przeciskającej się miedzy zawodnikami, to oczywiście obsługa medialna. Fotoreporterzy i operatorzy, dzieki którym zmagania zawodników można oglądać na ekranach telewizorów i komputerów. Także dziennikarze maja okazję z bliska zobaczyć wyścigowe zmagania. Wbrew pozorom, nie jest to po prostu jechanie przed lub za kolumną. Pilnować trzeba ewentualnych ucieczek, momentów "rozciągania" peletonu czy finiszu, na którym zawsze dzieje sie najwięcej. Nie wspominając o kraksach – trzeba pokazać, ale na nikogo nie najechać.
Fot. mateirały prasowe
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Samochód dyrektora wyścigu
Bez niego wyścig nie ma racji bytu. Nie ma ani startu, ani końca wyścigu. Sprawdzenie procedur bezpieczeństwa, gotowości obsługi na każdym odcinku etapu czy nadzorowanie kontroli zawodników – to wszystko należy do obowiązków dyrektora wyścigu, który jedzie przed peletonem. Ma on stałą łączność z sędziami, lekarzami, obsługą techniczną i policją eskortującą wyścig. A, nie mozna też zapomnieć o "atomowej" opcji: dyrektor wyścigu może podjąć decyzję o zatrzymaniu lub przerwaniu wyścigu. Tak było, gdy francuscy rolnicy zablokowali trasę TdF.
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Fot. materiały prasowe
Samochody obsługi
I to najważniejsze dla samych zawodników i ich teamów: samochody obsługi. To te z rowerami przewożonymi na dachach. Jednak oprócz kompletu (przeważnie ośmiu) jednośladów na dachu, wiozą niezbędne narzędzia do naprawy i wymiany elementów rowerów. Na pokładzie jest też coś do picia i przegryzienia. Są także mechanicy, bez których obsługa techniczna kazdego z teamów nie byłaby możliwa.

Tutaj kierowca także musi mieć oczy dookoła głowy. Trzeba śledzić zawodników z zespołu, ich ucieczki, awarie, wypadki i chęć na nawodnienie. I co bardzo ważne: przygotować sprzęt do następnego etapu.
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Fot. Mateusz Marchwicki/naTemat
Kiedy najbliższa okazja do śledzenia i kibicowania kolarzom.?4 sierpnia startuje polska edycja kolarskich zmagań Tour de Pologne. Tam tez będzie można zobaczyć nie tylko zawodników i jednoślady, ale również tych, którzy przyczyniają się do ich sukcesów. Lub porażek.