Ziobro czeka na wyrok. Nie wykonał zadania i Brudziński z Morawieckim chcą się go pozbyć
Zbigniew Ziobro poległ, a to była jego misja życia. Miał przy pomocy wiernych prokuratorów i sędziów zniszczyć opozycję, ale nie wykonał zadania. Co gorsza, Joachim Brudziński i Mateusz Morawiecki nie wiedzą, jak wysadzić go z siodła – pisze "Newsweek".
CBA zatrzymuje, ale Ziobro nie skazuje
Jak mówią jednak w korytarzach sejmowych posłowie i posłanki PiS, "CBA zatrzymuje, ale Ziobro jakoś nie skazuje". Mało tego, poseł PiS przyznał znajomemu z opozycji: "Daliśmy regularnemu psychopacie dostęp do wszystkich materiałów ze śledztw, które można wykorzystać przeciwko naszym działaczom i radnym".
Chodzi o centralny rejestr, dzięki któremu Ziobro uzyskał dostęp do materiałów z postępowań sądowych. Zwany jest on "centralnym rejestrem haków" – także przez działaczy PiS. I Ziobro nie wykorzystał ogromnych uprawnień do zniszczenia opozycji. Użył ich za to do szantażu PiS.
Tak było przy okazji starcia z Mateuszem Morawieckim, który próbował pozbyć się Ziobry w ramach rekonstrukcji rządu. Okazało się, że ten jest w posiadaniu materiałów z rozwojowego śledztwa ws. udzielania kredytów walutowych przez BZ WBK w czasach, gdy jego prezesem był obecny premier.
Brudziński i Morawiecki w kropce
PiS ma teraz twardy orzech do zgryzienia, bo wyhodował hydrę. Ziobro wiele lat próbował na powrót wkupić się w łaski prezesa, a kiedy w końcu mu się to udało, zdobył sobie zastępy wiernych prokuratorów, prezesów ponad jednej trzeciej sądów, członków KRS, a niebawem także dublerów sędziów Sądu Najwyższego.
Ma też tysiące ludzi w spółkach skarbu państwa. Swoich "ekspertów" sowicie wynagradza za ich usługi. Jak pisze "Newsweek", operacja jego usunięcia z rządu może być więc co najmniej równie ryzykowna, co pozbawienie wpływów Antoniego Macierewicza.
źródło: "Newsweek"