Prezydent Słupska zarobi... mniej. Biedroń sam obniżył swoją pensję
Coś takiego nie zdarza się często. Prezydent miasta, w tym przypadku Słupska, własną decyzją obniżył sobie pensję. I nie, nie chodzi tu o żadne symboliczne 100 zł. Z prezydenckiej pensji ubędzie znacznie więcej. A wszystko przez... decyzję Jarosława Kaczyńskiego.
– Prezydent do lipca 2018 roku otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 8041,84 zł netto, natomiast obecne wynagrodzenie wynosi 7247,67 zł netto – dodaje Janczewski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Obniżka pensji odbyła się na wniosek samego Roberta Biedronia, który odpowiedział tym na zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o zmniejszeniu uposażenia samorządowców. Kilka tygodni temu słupscy radni debatowali na temat obniżki pensji dla prezydenta Słupska. Na koniec okazało się, że nie ma na to zgody.
– Nie chcę, żeby urzędnicy w ratuszu ponosili konsekwencje karne i dyscyplinarne za nieodpowiedzialne decyzje Kaczyńskiego. Zostałem do tego zmuszony przez PiS, żeby uchronić innych przed konsekwencjami populizmu partii władzy – stwierdził Biedroń.
Przypomnijmy, po "aferze nagrodowej", prezes PiS zarządził obniżkę pensji dla parlamentarzystów i samorządowców o 20 proc. Do tej pory rozwiązanie to nie weszło w życie, a projekt ustawy obniżającej uposażenie posłów utknął w Sejmie. Ma wejść w życie po wakacjach.
źródło: Wyborcza.pl