Upał, leżaki, piwo i ... balet. To wydarzenie przyciąga setki widzów w każdym wieku

Katarzyna Michalik
Balet kojarzony jest zwykle z poważnym widowiskiem, na które wybieramy się do teatru wystrojeni od stóp do głów. Oni udowadniają, że może być zupełnie inaczej. Warsaw Ballet w luźnej, nadwiślańskiej atmosferze prezentuje zachwycające spektakle, które przyciągają prawdziwe tłumy.
"Balet nad Wisłą" gromadzi tłumy. To wyjątkowe, wzruszające widowisko Fot. Pomost 511/ NRB Studio
Ludzie łakną kultury
To sztuka, którą mało kto ogląda regularnie. Powiedzmy sobie szczerze, większość z nas na balet chodzi rzadko albo wcale. Tym bardziej zaskakuje zainteresowanie wydarzeniem "Balet nad Wisłą", które ostatnio przyciągnęło mnóstwo ludzi w różnym wieku, którzy - aby zająć dobre miejsce - pojawili się tam sporo wcześniej.

Sama dotarłam godzinę przed startem spektaklu i na miejsce siedzące nie było już najmniejszych szans. Wśród, rosnącej z minuty na minutę, liczby widzów byli zarówno licealiści i studenci, jak i rodziny z maleńkimi dziećmi i starsi ludzie. Mimo dokuczliwego upału wszyscy cierpliwie czekali aż artyści rozpoczną show.
Balet w nadwiślańskiej scenerii i atmosferze wygląda naprawdę magicznieFot. Pomost 511/ NRB Studio
Scena była otoczona z każdej strony, więc dla osób niewysokich jedyną szansą na zobaczenie czegokolwiek było patrzenie w ekrany telefonów ludzi stojących w pierwszych rzędach, nagrywających wydarzenie. To nie pierwszy spektakl z cyklu "Balet nad Wisłą", choć do tej pory to zgromadziło największą publiczność.


– "Balet nad Wisłą" organizujemy już 3 rok. Nie spodziewaliśmy się, że te wydarzenia będą cieszyć się tak wielkim zainteresowaniem, wśród ludzi w każdym wieku– mówi Natalia Maria Wojciechowska, założycielka grupy Warsaw Ballet. – Na ostatnim występie pojawiło się niemal półtora tysiąca widzów. To przerosło wszelkie oczekiwania – dodaje.

Sztuka w luźnej atmosferze
Wydarzenie powstało z inicjatywy założycielki jedynej prywatnej grupy baletowej w Polsce - Warsaw Ballet i właścicieli klubu Pomost 511. Zorganizowanie tanecznego spektaklu nad Wisłą było marzeniem, które okazało się być trafione w dziesiątkę.

Jak się okazało ludzie z przyjemnością wybierają się na widowiska, które na co dzień są dla nich nieosiągalne albo sprawiają wrażenie zbyt eleganckich. Nad Wisłę możemy ubrać się jak chcemy i nie stresować się, że nasze ciuchy są nie na miejscu. Do tego możemy zamówić drinka, coś do chrupania i cieszyć się kulturą wysoką w niezobowiązującej atmosferze.
Aby coś zobaczyć trzeba było się trochę nagimnastykować, ale było wartoFot. naTemat
Inicjatywy kulturalne nad Wisłą cieszą się ogromną popularnością, a ich różnorodność jest ogromna. Tylko ostatnio na odcinku 100 metrów mogliśmy wybrać się do kina nad Wisłą, pośmiać się na stand-upie albo posłuchać koncertu jazzowego. Wszędzie było pełno, jednak najwięcej osób przyszło zobaczyć balet.

– Myślę, że to, co piękne w tańcu to jego ulotność, zwiewność i odrealnienie. Człowiek może patrzeć, nie musi do końca rozumieć, a i tak jest to piękne – tłumaczy Natalia Maria Wojciechowska. – To totalna odskocznia od rzeczywistości, której ludzie zwyczajnie potrzebują – podsumowuje.

Niestety data kolejnego występu jest jeszcze nieznana, ale w sezonie arystycznym 2018/2019 tancerzy z grupy Warsaw Ballet będziemy mogli regularnie oglądać w Teatrze Druga Strefa. Artyści zaprezentują w nim m.in. najnowszy spektakl "The White".