Po odejściu z kadry pozwala sobie na więcej. Piszczek ujawnia, dlaczego mundial był klęską
O tym, że dla Łukasza Piszczka będą to ostatnie Mistrzostwa Świata, mówiło się już wcześniej. Odejście obrońcy Borussi Dortmund z reprezentacji Polski stało się jeszcze bardziej prawdopodobne po blamażu kadry na mundialu w Rosji. W sobotę wszystko stało się jasne – Piszczek ogłosił koniec kariery reprezentacyjnej i po chwili pozwolił sobie na mocny wywiad.
Ale w udzielonym chwilę później wywiadzie dla "WP SportoweFakty" przyznał, że jednak nie same miłe wspomnienia pozostaną. "Nie znam gościa" – tak odpowiada na pytanie, kim był ten ktoś w koszulce z jego nazwiskiem na meczu z Senegalem. Piszczek ujawnił też, co i kto jego zdaniem zawiódł na mistrzostwach w Rosji.
"W okresie przed mundialem można było pewne rzeczy zrobić inaczej, ale szliśmy tą samą drogą co przed mistrzostwami Europy przed dwoma laty. Wydaje mi się jednak, że wtedy zawodnicy przed ostatnimi zgrupowaniami byli jednak na innym poziomie przygotowania fizycznego, niż teraz" – stwierdził Piszczek. Przyznał przy tym, że po porażce w meczu z Senegalem psychicznie zbierał się przez dwa dni.Zawiodło przygotowanie fizyczne. Nie miałem dynamiki, nie była na takim poziomie, jak normalnie. W inny sposób nie potrafię tego wytłumaczyć. Nie byłem w stanie dać z siebie nic więcej, naprawdę. Nie rozumiałem tego, ale nie byłem w stanie tego zmienić.
"WP SportoweFakty"
Były już zawodnik kadry życzy powodzenia nowemu selekcjonerowi Jerzemu Brzęczkowi. Ten zaś zaczął swoją pracę od... wywołania skandalu. Na trenera bramkarzy wyznaczył bowiem Andrzeja Woźniaka, który ma na koncie wyrok za korupcję.
źródło: sportowefakty.wp.pl
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej