Kampania, której oficjalnie nie ma. W Warszawie pojawiły się już billboardy
Kampania wyborcza jeszcze nie ruszyła, oficjalnej daty wyborów samorządowych jeszcze nie znamy. Tyle w teorii. W praktyce jednak kampania trwa już w najlepsze i wiemy, że będzie ostra. W Warszawie jeden z kandydatów wykupił już nawet billboardy reklamowe, choć jeszcze nie wiadomo, kto dokładnie.
Rafał Trzaskowski okłada się już z Patrykiem Jakim w najlepsze. I jeden, i drugi prowadzą regularną kampanią, choć udają, że tego nie robią. I karma szybko ich dopadła, bo nie uchronili się przed wpadkami. Trzaskowski popełnił legendarny już wpis o Bronisławie Geremku, a Patrykowi Jakiemu coś się pomyliło i zamienił się w papieża, błogosławiąc tłum. A takich kwiatków było w przypadku kandydata PiS jeszcze więcej.
To jednak starcie na linii PO-PiS, do którego przez ostatnie lata politycy przyzwyczaili Polaków. Tymczasem wybory samorządowe mają do siebie to, że są najbrutalniejsze (zwłaszcza w małych miejscowościach). Dodatkowo szanse mają kandydaci z mniejszych partii lub nawet mało znanych komitetów.
Pojawia się szereg kandydatów, którzy na arenie ogólnopolskiej nie mają szans, ale w przypadku samorządu są w stanie powalczyć. I nie chodzi tutaj tylko o Warszawę, gdzie poza Trzaskowskim i Jakim o fotel prezydenta stolicy powalczy m.in. Jan Śpiewak, Andrzej Rozenek, Jakub Śpiewak, Jacek Wojciechowicz czy Jakub Stefaniak.
I teraz zaczyna się najlepsze, bo – jak wspomnieliśmy – kampania oficjalnie się jeszcze nie rozpoczęła. To, co obserwujemy to tzw. prekampania, która w żaden sposób nie jest uregulowana prawnie. Natomiast prawdziwa kampania wyborcza zgodnie z prawem może rozpocząć się dopiero po ogłoszeniu aktu o zarządzeniu wyborów.
Co kandydat, to inna kampania. Dlatego tylko w Warszawie obserwujemy np. premierę książki byłego wiceprezydenta Warszawy, która nieprzypadkowo ukazała się właśnie teraz. Jest akcja próbująca powstrzymać budowę "kościelnego biurowca" w centrum miasta czy zbieranie podpisów w sprawie referendum dotyczącego Okęcia.Konstrukcja prawna, mówiąca o tym, że kampanię można prowadzić dopiero po zarządzeniu wyborów, z punktu widzenia współczesnej polityki, jest absurdalna. Tak naprawdę trudno ocenić, które działania podejmowane przez polityków już teraz są kampanią, a które nie są. Moim zdaniem, to jest generalny problem natury prawno–politycznej.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
Jaki z Trzaskowskim lecą już na grubo, właściwie nie ukrywając, że walka o prezydenturę stolicy już się rozpoczęła. W ostatnich dniach na ulicach Warszawy pojawiły się nawet pierwsze wyborcze billboardy, choć wprost nie reklamują żadnego kandydata.