"Teściowa śpiewa" to najlepsze, co dziś usłyszysz. Pani Beata stworzyła z zięciem niesamowity duet

Katarzyna Michalik
"Ostrożności nigdy za wiele - powiedział zięć, zamykając na kłódkę trumnę z teściową" - to tylko jeden z wielu głupich żartów o relacjach między teściową a zięciem, które tematem dowcipów są od dawien dawna. W dzisiejszych czasach mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Potwierdzeniem tego jest duet "Teściowa śpiewa", który podbija serca słuchaczy.
Tesciowa śpiewa to wyjątkowy projekt, w którym nie sposób się nie zakochać Fot. Instagram/ Screenshot YT
Nietypowy rodzinny band
Beata Łubczonek i Marcin Milanowicz to naprawdę nietypowi teściowa i zięć, którzy zamiast drzeć koty, tworzą razem... muzykę. Ich nietypowe piosenki w warszawskim klimacie zdobywają coraz większą ilość fanów, co dodaje im skrzydeł i motywacji do dalszego nagrywania.
Sama pani Beata przyciąga ludzi również wyjątkową osobowością. Kobieta emanuje dobrym humorem i pozytywnym nastawieniem do życia. Ma też dystans do siebie i świata, dlatego gdy słucha się jej piosenek usta uśmiechają się same i po jednym utworze ma się chęć na więcej.


Pisanie tekstów nie jest dla pani Beaty chwilowym kaprysem czy nowością. Okazuje się, że od dawna pisała wiersze, którymi się nie chwaliła, a które odkrył jej zięć. Ten, z kolei, swego czasu grał w rockowym zespole. Wystarczyło, że połączyli kropki, a wszystko stało się jasne - wspólny projekt był tylko kwestią czasu.
Wszystko zaczęło się od utworu "Warszawski słoik", który stworzyli jako autorską propozycję na warszawski szlagier na konkurs organizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Chociaż wówczas nie zdobyli żadnej nagrody, to gdy piosenka trafiła do sieci, od razu spotkała się z zachwytami słuchaczy.

Pani Beata i Marcin zaczęli tworzyć dalej i dziś na swoim koncie maja już kilkanaście utworów i wiele koncertów.

Wszechstronny talent i otwarta głowa
Choć zespół nagrywa już od 2014 roku, teraz zrobiło się o nim głośno na nowo, po niedawnym występie na festiwalu Otwarta Ząbkowska. Filmik z występu Teściowej, w którym rapuje (tak - rapuje!) z humorem, m.in. o przymierzaniu się do "drewnianej jesionki", ma już niemal 270 tysięcy odsłon i mnóstwo pozytywnych komentarzy.

"Wielkie brawa za odwagę. To jest naprawdę fajne!", "Realizowanie marzeń - level master. Brawo dla Rapującej Teściowej", "Pozazdrościć poczucia humoru i dystansu do siebie" - to tylko kilka z wielu słów zachwytu, które możemy znaleźć pod filmem z ostatniego występy.

To zresztą nie pierwsze spotkanie pani Beaty z rapem. W maju tego roku wzięła udział w Turnieju Wypowiedzi Satyrycznej o Laur Wiecha 2018 i zmierzyła się we freestyle'u z popularnym artystą - Wujkiem Samo Zło. Trzeba przyznać, że jak na pierwszy kontakt kobiety z tego typu artystyczną formą poradziła sobie naprawdę nieźle.
"Teściowa śpiewa" to piosenki przede wszystkim o Warszawie, ale również o aktualnych trendach i zjawiskach, które artystka komentuje w, charakterystyczny dla siebie, ironiczny i zabawny sposób. Od razu można wyczuć, że kobieta do śpiewania i kariery muzycznej podchodzi z pasją, ale i przymrużeniem oka.

Pani Beata, wraz z zięciem, z sukcesami łamie stereotypy - nie tylko te dotyczące rodzinnych relacji, ale i te odnośnie wieku. Teściowa udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych, a marzenia naprawdę można zacząć realizować w każdym momencie.