Zatoka umarłych hoteli to najlepsza miejscówka w Chorwacji, którą warto zobaczyć, zanim zaleją ją turyści
Podróż do Chorwacji często kojarzy się przed wszystkim z odwiedzaniem popularnych kurortów jak Split czy Dubrownik i rozkoszowaniem się pięknymi plażami i turkusowo-zieloną wodą. Jest tam jednak wiele innych miejsc, o których mniej się mówi, a są naprawdę warte zobaczenie. Jedną z nich jest Kupari, zwane zatoką umarłych hoteli.
Kupari zostało stworzone z myślą o oficerach Jugosłowiańskiej Armii Ludowej i reprezentantach rządu. Przez kilkadziesiąt lat było tętniącym życiem kompleksem, co zmieniło się dopiero w latach 90-tych, kiedy wybuchła wojna domowa między armią chorwacką i Armią Republiki Serbskiej Krajiny, wspieraną przez Jugosłowiańską Armię Ludową.
Kupari było jednym z najbardziej luksusowych miejsc w Chorwacji, dziś po dawnym blasku pozostało niewiele•Fot. Instagram/ lohu.3
– Czas zatrzymał się tam w miejscu. Do dziś na budynkach widać ślady po ostrzale od strony Adriatyku. Co odważniejsi przechadzają się po ruinach budynków, wchodząc na ich wyższe piętra – opowiadają Aga i Wojtek, autorzy bloga o Chorwacji, Crolove.pl. – To raj dla miłośników eksploracji opuszczonych obiektów, jednak sam widok z zewnątrz jest przygnębiający – dodają.
Widoki w miasteczku są tyleż fascynujące, co niepokojące•Fot. Instagram/ kornialka
Przebywanie wewnątrz budynków może być niebezpieczne. Do środka wchodzimy na własną odpowiedzialność•Fot. Instagram/ zarohem.cz
Po wojnie, która zakończyła się ostatecznym oddzieleniem Chorwacji, Kupari nigdy nie odzyskało dawnego blasku. Jednak mimo tego (a może właśnie dzięki temu?) wciąż odwiedza je duża ilość turystów, chcących zobaczyć na własne oczy to, co zostało z dawnej hotelarskiej potęgi. Czy to na pewno bezpieczne?
Jak twierdzą Aga i Wojtek, jeśli chodzi o samą zatokę i plażę, na której codziennie przebywa mnóstwo ludzi, to nie ma się czego obawiać. Inaczej jest gdy ktoś zechce odwiedzić opuszczone hotele.
– Jeśli jakiś śmiałek odważy się na zwiedzanie kompleksu hoteli, które mocno ucierpiały podczas ostrzału, robi to na własną odpowiedzialność. Wewnątrz jest mnóstwo walących się ścian i schodów, zwisających elementów konstrukcji wyposażenia – mówią. – Z zewnątrz budynki nie powodują jednak zagrożenia. Miejsce od czasu do czasu sprawdzane i pilnowane jest przez ochronę – uspokajają.
Kupari nazywane jest również miastem duchów•Fot. Instagram/ filipskokan
– Trzeba zachować ostrożność, jednak nie jest to miejsce niebezpieczne. Na pewno spodoba się tym osobom, które lubią opuszczone, tajemnicze miejsca z lekką nutką historii – dodają.
W samym Kupari funkcjonuje jeszcze należący niegdyś do kompleksu kemping. Jeśli jednak takie warunki nam nie odpowiadają, okoliczne miejscowości, jak choćby Srebreno czy Mlini, proponują najróżniejsze hotele, pensjonaty i noclegi, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie.
Niegdyś architektura Kupari zachwycała. Dziś pozostało po niej jedynie smutne wspomnienie•Fot. Instagram/ hymeradventures
– Przechadzając się po terenie opuszczonych hoteli możemy wyobrażać sobie jak dużym i pięknym kompleksem było Kupari jeszcze nie tak dawno – podkreślają Ania i Mateusz. – Z drugiej strony można poczuć się tam trochę nieswojo – hotele pozbawione są okien, mebli, ceramiki łazienkowej i metalowych elementów. Wrażenie potęguje panująca wokół, przejmująca cisza – dodają. •