Liroy-Marzec znowu ma pomysł, który pomoże polskim kierowcom. Chodzi o historię pojazdów
Poseł Piotr Liroy-Marzec z dużym uporem i ostatecznie sukcesem walczył o przypisanie do samochodu jednej tablicy rejestracyjnej dla wielu pojazdów. Teraz zwócił uwagę na lukę związaną z ich historią, czyli fakt ukrywania wypadkowej przeszłości samochodu.
Diagnosta podczas corocznego przeglądu jest zobowiązany do sprawdzenia przebiegu i uaktualnienia go w bazie. Ministerstwo Cyfryzacji planuje nawet wprowadzenie kary 5 lat więzienia za niedopuszczalną korektę jego stanu.
Poseł Piotr Liroy-Marzec w swojej interpelacji do ministerstwa wskazuje jednak na wciąż nierozwiązany problem, czyli łatwość ukrycia wypadkowej przyszłości pojazdu. Były członek klubu Kukiz’15 podpowiada proste rozwiązanie – wystarczy połączyć ze sobą dwa systemy, czyli CEP i Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
UFG skupia w swojej bazie dokładnie opisane i przypisane do pojazdu dane o wypadkach – niezależnie czy pokryte z policy OC czy AC. Połączenie danych z CEP i UFG wykreśliłoby auta o niepewnej przeszłości. Póki co nie wiadomo, czy Ministerstwo Cyfryzacji będzie chciało zrealizować pomysł polityka.
Jedna tablica rejestracyjna
Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 roku Sejm przegłosował pakiet zmian w nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Znalazły się w nim postulaty posła Piotra Liroya-Marca. To profesjonalny dowód rejestracyjny oraz jedna tablica rejestracyjna dla wielu pojazdów.
W ramach profesjonalnej rejestracji tablica montowana jest tylko na pojeździe, który jest użytkowany w tej chwili – np. do jazdy próbnej, testowej czy rajdu. Jedną tablicą może się posługiwać cały zbiór pojazdów, ale ubezpieczeniu podlega tylko ten najdroższy. Pozostałe są ubezpieczone w ramach polisy najdroższego egzemplarza. To oznacza mniej formalności oraz dużą oszczędność.
źródło: moto.wp.pl