Księdza oskarżano, że namawiał do aborcji. Miał być wyrzucony, odnalazł się w kolejnej parafii

Daria Różańska
Ksiądz Daniel Herbowski rok temu przyznał się, że nakłaniał kobietę do aborcji i został natychmiast zawieszony. Jego sprawą zajęła się prokuratura i powołana przez arcybiskupa komisja. Właśnie się odnalazł. Spokojnie pracuje jako wikary w kolejnym kościele. A archidiecezja tłumaczy, że duchowny... odbył już pokutę. Prokuratura sprawę umorzyła.
Ksiądz Daniel Herbowski był oskarżony o nakłanianie do aborcji. Prokuratura uznała, że "został pomówiony o większość zarzucanych mu czynów". Fot. Beata Kitowska / Agencja Gazeta
Oskarżony
Najpierw ksiądz Daniel Herbowski był wikarym w Miliczu. I nie miał tam najlepszej opinii: – Żył w obłudzie. Kobiet miał na pęczki. Z księdzem wspólnego miał tylko tyle, że zakładał sutannę – mówił w marcu ubiegłego roku dziennikarzom "Super Expressu" Jan Przytocki, proboszcz parafii pw. świętego Michała Anioła w Miliczu.

Ksiądz Daniel – jak podawał dziennik – miał zostać usunięty z tej parafii "za słabość do płci pięknej". Odwołano go w 2015 roku. I rozpoczął pokutę. Trwała ona niewiele ponad rok. Ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej, tłumaczył wówczas, że po jej zakończeniu, duchowny zrozumiał swój błąd i chciał wrócić do pracy.


Wrócił więc. Tym razem trafił do parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu. Ale i tam nie zagrzał miejsca na długo. Były wikariusz z Milicza Adrian Kosedniak ujawnił, że ksiądz Daniel nakłaniał kobietę do usunięcia ciąży. Miała ona być jego kochanką. Ten sam Adrian Kosedniak dostał potem karę suspensy – gdy oskarżył jednego z proboszczów o gwałt.
Adrian Kosedniak
były wikariusz w Miliczu

Związał się z kobietą, poczęło się dziecko, dokonał aborcji. Dostał ekskomunikę – najcięższą karę. Nie był na żadnej pokucie. Po roku czasu znów wrócił do pracy. Tak jakby nic się nie stało. Czytaj więcej

Rok temu rzecznik archidiecezji wrocławskiej zapewniał, że sprawę ks. Herbowskiego bada komisja, którą powołał arcybiskup i prokuratura.

– Przesłuchiwany ksiądz przyznał się do nakłaniania do aborcji. Został natychmiast zawieszony – zaznaczał ks. Rafał Kowalski w rozmowie z "SE". Głośno mówiło się wówczas o tym, że duchowny zostanie wyrzucony ze stanu kapłańskiego. Ale tak się nie stało.

Na posłudze
Niewiele ponad rok później ksiądz Daniel znajduje miejsce w kolejnym kościele. Jako wikariusz trafia do parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Żórawinie (woj. dolnośląskie). Jego nazwisko widnieje na stronie internetowej parafii, ale podczas rozmowy telefonicznej słyszę, że ksiądz nie pracuje w tym kościele. – Poza tym został uniewinniony – dodaje męski głos. Kiedy proszę rozmówcę o przedstawienie się, ten rzuca słuchawką.
Kościół w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w ŻórawinieGoogle Maps

W Urzędzie Gminy w Żórawinie nie znają księdza Daniela Herbowskiego. Za to znają go parafianie: – Jest taki ksiądz, ale on od niedawna u nas przebywa. A wcześniej nie był w żadnej parafii, tylko w jakimś radiu – powtarza jeden z mieszkańców Żórawiny.

Ktoś inny dodaje, że kapłan z końcem sierpnia znów ma zostać przeniesiony. – Nieoficjalnie wiem, że ma być katechetą w liceum we Wrocławiu – słyszę. Dzwonimy do poprzednich miejsc, w których posługę pełnił ks. Herbowski. W parafii w Miliczu na pytanie o tego duchownego, słyszę tylko: "Proszę panią, od tego jest kuria".

– Potwierdzam, że do końca sierpnia ksiądz Daniel Herbowski będzie pełnił posługę w parafii w Żórawinie. Nie jest wykluczone, że nie zostanie objęty zamianami personalnymi, jakie dokonają się w najbliższym czasie wśród wrocławskich duchownych – odpowiada nam ksiądz Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.

Uniewinniony

Co z występkami księdza Herbowskiego? Sprawą zajął się Metropolitalny Sąd Duchownych we Wrocławiu i Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

– Postępowanie zakończyło się nałożeniem na duchownego kary przewidzianej przez Kodeks Prawa Kanonicznego oraz długim okresem pokuty, połączonym z odsunięciem od pełnienia funkcji kapłańskich – mówi nam ksiądz Kowalski.

Nie precyzuje jednak, za co właściwie ukarano księdza. Twierdzi, że niektóre zarzuty okazały się nieprawdziwe, a prokuratura umorzyła sprawę. – Proszę mi nie kazać się spowiadać z grzechów księdza – ucina ks. Kowalski.
Ksiądz Rafał Kowalski
rzecznik archidiecezji wrocławskiej

Mogę powiedzieć tyle, że jeżeli została na księdza nałożona jakaś kara przewidziana w Kodeksie Prawa Kanonicznego i został on skierowany na pokutę, to znaczy, że komisja, która badała tę sprawę uznała, że zostały naruszone jakieś normy KPK.

Faktem jest, że według archidiecezji kary "mają charakter naprawczy". – To znaczy zostają odwołane w momencie stwierdzenia poprawy u osoby, na które zostały nałożone. Na postawie powyższych metropolita podjął decyzję o powrocie księdza do pełnienia funkcji kapłańskich – wyjaśnia rzecznik.

Czy zarzut nakłaniania do aborcji był jednym z tych, o które duchowny został pomówiony? Przypomnijmy, że ksiądz Daniel sam w 2017 roku przyznał, że namawiał do przerwania ciąży. Ale dziś Małgorzata Klaus, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, potwierdza, że śledztwo ("w sprawie", a nie przeciwko komuś) zostało umorzone.

Dlaczego? – Z postanowieniem z dnia 30 czerwca 2017 roku umorzone zostało śledztwo w sprawie nakłaniania K.K. przez Daniela H. w kwietniu 2015 roku do przerwania ciąży, a następnie udzielenia jej pomocy w przerwaniu ciąży poprze podanie jej tabletki (to jest o czyn z art. 152 par. 2 kk), wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego – wyjaśnia Klaus.

Żeby było jeszcze bardziej kuriozalnie, okazuje się, że ksiądz Daniel namawiał do aborcji kobietę, która... nie spodziewała się dziecka. – Kobieta we wskazanym terminie nie była w ciąży – dodaje rzeczniczka prokuratury.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej