Wojna domowa w lokalnym PiS. Wystawią dwie listy w wyborach, nawet w kościele nie siedzą razem

Jarosław Karpiński
Przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi w Ciechanowie zarejestrowano aż dwa PiS-y. Jeden dla drugiego może za chwilę stać się większą opozycją niż Koalicja Obywatelska, PSL i SLD razem wzięte. W kampanii zetrą się Prawo i Sprawiedliwość oraz konkurencyjni Prawi i Solidarni. Oficjalnie żadnego konfliktu nie ma, ale faktycznie lokalny PiS podzielił się na dwa obozy związane z posłanką Anną Cicholską i posłem Robertem Kołakowskim. – Oba dwory nawet w Kościele siedzą po przeciwnych stronach – słyszymy w mieście.
Posłanka PiS Anna Cicholska (z parasolem) twierdzi, że w ciechanowskich strukturach PiS nie ma żadnego konfliktu Fot: Anna Cicholska/Facebook
Kolejne odsłony konfliktu w ciechanowskich strukturach PiS opisuje "Puls Ciechanowa”. Ostatnio spór zaostrzył się. Jak czytamy na stronie portalu, "rejestracja dwóch komitetów w PKW może oznaczać, że środowisko PiS będzie miało dwóch wzajemnie się zwalczających kandydatów na prezydenta Ciechanowa”.

PiS razy dwa
Oficjalnym kandydatem PiS do ratusza jest Marek Rutkowski, związany z posłanką PiS Anną Cicholską, w imieniu której - jak wyzłośliwiają się dziennikarze - "składa kwiaty na wszystkich ostatnio obchodzonych uroczystościach". Jego konkurentem może zostać któryś z miejskich radnych: Robert Adamiak lub Stanisław Talarek, obaj związani z posłem PiS Robertem Kołakowskim.


Posłanka Anna Cicholska zaprzecza, by w Ciechanowie istniał jakikolwiek konflikt w strukturach PiS.



Tak drą koty
Za komitetem Prawi i Solidarni stoi Ewa Krysiewicz, była kandydatka PiS do Rady Miasta Ciechanów. Potwierdziła to w rozmowie z naTemat. Zaprzeczyła jakoby była członkiem Prawa i Sprawiedliwości. – Jestem sympatykiem tej partii – stwierdziła.



– Doszło nawet do rozłamu w radzie miasta. PiS miał początkowo 12 na 21 radnych, czyli samodzielną większość. Teraz nadal ma formalną większość, ale dwóch radnych (Stanisław Talarek i Leszek Goździewski) zostało wyrzuconych z partii. Też wskutek tego konfliktu posłów. Radni się odwoływali. Ta sprawa jeszcze nie została do końca wyjaśniona – mówi radny z Ciechanowa.

Oddzielnie w Kościele
Obie konkurujące grupy w PiS pokazują na codzień jak im do siebie daleko. – Dochodzi do takich absurdalnych sytuacji, że na oficjalnych uroczystościach zwolennicy Cicholskiej i Kołakowskiego składają oddzielnie kwiaty albo siadają po dwóch różnych stronach w kościele – opowiada nasz rozmówca.

Centrala PiS próbowała załagodzić konflikt, ale nic nie wskórali. Cicholska miała nawet wesprzeć odwołanie wspomnianego radnego Stanisława Talarka z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta.

Ale spór jeszcze bardziej się nasilił gdy wdał się w niego miejscowy biskup Piotr Libera. "Puls Ciechanowa” napisał kilka tygodni temu, że "działania posłanki Cicholskiej doprowadziły do zawieszenia przez biskupa płockiego radnego Roberta Adamiaka w funkcji Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej". Lokalni dziennikarze nazwali tę decyzję mianem "Lex Adamiak”.

Oświadczenie w obronie Adamiaka wydało trzech członków Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości: Benedykt Pszczółkowski, Włodzimierz Fetliński i… poseł Robert Kołakowski.

"My, niżej podpisani członkowie Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości wyrażamy głębokie ubolewanie i oburzenie z powodu postępowania poseł Anny Cicholskiej, wobec radnego Rady Miasta Ciechanów - pana Roberta Adamiaka, mającego na celu pozbawienie go możliwości pełnienia posługi Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej w Parafii Św. Piotra Apostoła w Ciechanowie” – czytamy w dokumencie.

"Posługiwanie się w życiu publicznym fałszywymi oskarżeniami zawsze zasługuje na najwyższe potępienie. A próba wciągania w swoje intrygi autorytetu Księdza Biskupa i powagi Kościoła jest niegodziwością (...)” – stwierdzają członkowie PiS.

Szansa dla opozycji
W ostatnich wyborach parlamentarnych w okręgu płocko-ciechanowskim PiS zdecydowanie wygrało zdobywając 43,78 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła Platforma Obywatelska (16,44 proc.), trzecie było Polskie Stronnictwo Ludowe (10,66 proc.), czwarty Kukiz"15 (8,41 proc.), a piąta Zjednoczona Lewica (8,14 proc.). Spośród 10 mandatów w parlamencie, aż 6 przypadło PiS.

Przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi PiS najwyraźniej pączkuje i może nieoczekiwanie pomóc opozycji w kampanii wyborczej.