To jeden z ciekawszych sposobów na poznanie Polski. Stworzyła go Mazda, ale skorzystać może każdy kierowca
Masz dość bałaganu reklamowego na Gubałówce? Perspektywa wyjazdu z dziećmi do Władysławowa brzmi jak horror? Mazda rozumie te rozterki i rozwija swój projekt o wszystko mówiącej nazwie Slow Road. Sam przekonałem się, że to jedna z najlepszych metod na poznanie naszego kraju od tej mniej oczywistej strony.
Fot. naTemat
A jednak ktoś tam wyżej nade mną się ulitował. Chwilę po załadowaniu bagażu chmury zaczęły się rozchodzić. Odpaliłem silnik, złożyłem dach i ruszyłem w podróż po słynnej drodze stu zakrętów. A potem czekały na mnie niesamowite formacje skalne we wspomnianych Górach Stołowych – nie tylko po polskiej stronie granicy, ale i w Czechach w słynnym Adrspachu.
Fot. naTemat
Początki były skromne
Wszystko, jak to najczęściej przy takich świetnych pomysłach, zaczęło się bardzo niepozornie. – Na początku był projekt Piękne Drogi. To było trzy lata temu. Opisywaliśmy tam dziesięć najładniejszych tras samochodowych w Polsce i był projekt czysto internetowy – opowiada Magdalena Springer, koordynator PR w Mazda Motor Poland.
Fot. naTemat
I tak od tych kilku wyselekcjonowanych tras powstał tak naprawdę uniwersalny wirtualny przewodnik po miejscach, które w Polsce warto odwiedzić swoim samochodem. I co ważne, skierowany jest do tych, którzy najzwyczajniej w świecie chcą odpocząć. Większość z tras prowadzi bowiem w miejsca w Polsce szerzej nieznane lub chociaż nie tak popularne jak sztampowy Monciak w Sopocie czy nieśmiertelna asfaltowa droga nad Morskie Oko.
Fot. naTemat
Wolni w podróży i w pięknych miejscach
– Mazda idzie własną drogą. To nasze "slow" jest w znaczeniu wolniej, ale i bardziej niezależnie. Chodzi o slow life – mówi Springer. Podstawowe założenie jest więc proste: bez nerwów, bez stresu, bez szybkiej jazdy. Choć akurat ja na drodze stu zakrętów do końca pohamować się nie mogłem, ale to tylko fragment całej przygody.
Fot. naTemat
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zboczyć z trasy i ruszyć dalej pieszo. Mamy być wolni w każdym aspekcie. Wypoczywać tak, jak przyniesie nam to największą radość. Ja tak zrobiłem choćby pod Szczelińcem Wielkim oraz w słynnym skalnym mieście w Adrspachu.
Fot. naTemat
Dlatego każda trasa jest opisana drobiazgowo. Każdy może się łatwo dowiedzieć, gdzie w tej części Polski warto zjeść i gdzie nocować. Tak jak choćby ja w przepięknym domu na szczycie bezimiennego wzniesienia, które góruje nad Dusznikami Zdrój. Tylko ja, książka, kubek herbaty, huśtawka czy leżak i widok na położone w dolinie uzdrowisko. Tak było i tak trzeba żyć.
Fot. naTemat
Nie musisz mieć mazdy, żeby z tego skorzystać. To, co jest w sieci, jest za darmo dla każdego internauty. Dla właścicieli tych punktów noclegowych obecność w projekcie też jest darmowa. Podpowiadamy tylko trasę czy przekazujemy kontakt do danego obiektu noclegowego.
Fot. naTemat
Choć z drugiej strony może i warto tym klientem być. Projekt Slow Road idzie trochę pod prąd w ogólnych motoryzacyjnych trendach. Akcenty są tutaj postawione zupełnie inaczej.
W czasach, kiedy każdy producent reklamuje swoje samochody jako niezwykle dynamiczne, co czasami wygląda kuriozalnie przy autach z trzycylindrowymi, doładowanymi jednostkami, projekt Mazdy promuje jazdę wręcz niedzielną. Wypoczynkową, w której radość daje nie prędkość, a podróż. Przygoda to tutaj pochodna nie prędkości, a odkrytych miejsc.
Fot. naTemat
Sama Mazda MX-5 to w pewnym sensie też dowód na ignorowanie pewnych trendów. W czasach, kiedy większość producentów unika tworzenia prawdziwych roadsterow, japońska ma już w swojej ofercie czwartą generację tego sportowego autka. Teraz nawet dochodzi lifting.
Fot. naTemat
Ale ten samochód równie dobrze ucieleśnia wszystkie wartości, które promuje projekt Slow Road. Góry Stołowe (oraz ich okolice) to bowiem nie tylko ciasne wiraże drogi stu zakrętów. To także długie proste przez lasy i łagodne łuki na wzniesieniach.
Fot. naTemat
Projekt nie jest zamknięty
Wiele też wskazuje na to, że tras będzie przybywać. Prace nad rozwojem projektu trwają nawet teraz. Kiedy ja to piszę i kiedy wy to czytacie.
Fot. naTemat
Jednocześnie Mazda ciągle dba o to, żeby Slow Road zachował swój wysoki poziom. – Nie jest tak, że ktoś się zgłasza, a my proponujemy jakieś miejsca na słowo honoru. Sami sprawdzamy, czy to, co proponujemy, jest "slow". Wszystko weryfikujemy – podkreśla Springer. A redaktor jest w trasie. Niedługo zobaczymy kolejne efekty jego pracy.
Fot. naTemat