Prawicowy jezuita, który sprowokował ks. Lemańskiego. To on usłyszał: "Odwal się klecho"

Katarzyna Zuchowicz
"On broni Kościoła Katolickiego przed lewactwem" – napisał o nim ks. Wojciech Lemański. Żywiołowa i ostra reakcja duchownego na słowa ks. Dariusza Kowalczyka, w nawiązaniu do filmu "Kler", wywołała burzę. Podobnie jak sam wpis, który tę reakcję wywołał. Kim jest jezuita znany z wyrazistych, prawicowych poglądów? Którego ks. Lemański podsumował: "Mam nadzieje, że twarz tego przedstawiciela polskiego kleru nikomu się dobrze nie kojarzy"?
Jezuita, ks. Dariusz Kowalczyk. To do niego ks. Wojciech Lemański napisał: "Odwal się, klecho". Fot. RENATA DABROWSKA / AGENCJA GAZETA
Widać, że kontrowersje, które wywołuje film "Kler" coraz bardziej przenoszą emocje na same relacje między duchownymi. O ostatnim sporze więcej pisaliśmy tutaj. Przypomnijmy, ks. Dariusz Kowalczyk zaatakował film, przy okazji dostało się ks. Wojciechowi Lemańskiemu, który nie pozostał dłużny.

"Do niedawna rodzime lewactwo ubolewało, że Kościół Katolicki ma twarz Rydzyka, a powinien mieć twarz Jana Pawła II" – pisał Kowalczyk. "Ulało się jezuicie, co to się uważa za bardziej katolickiego od papieża Franciszka. Odwal się klecho" – odpisał mu Lemański. Dialog iście "po Bożemu", w "chrześcijańskim" duchu.


Był błyskotliwym filozofem
– To nie jest moja poetyka, wolę argumenty bardziej spokojne. Jednak zważywszy na barwny język księdza Kowalczyka, który często pisze również o mnie, nie ukrywam, że ucieszyła mnie odpowiedź księdza Lemańskiego – przyznaje w rozmowie z naTemat prof. dr hab. Stanisław Obirek, były jezuita. Przed laty ks. Dariusz Kowalczyk był jego studentem. Pamięta jaki był wtedy. I widzi, jak bardzo zmienił się potem.

– Z dobrze zapowiadającego się, otwartego, błyskotliwego filozofa i teologa, jakiego zapamiętałem z lat 80. stał się bardzo drapieżnym publicystą, który nie stroni od wulgaryzmów w atakowaniu swoich domniemanych, wydumanych czy rzeczywistych oponentów. Jednoznacznie opowiedział się za modelem katolicyzmu bezrefleksyjnego, tępego, fundamentalistycznego. Nic nie zapowiadało, że wyrośnie z niego taki fundamentalista – ocenia.

Podaje przykłady innych polskich duchownych, którzy poszli podobną drogą: arcybiskupa Marka Jędraszewskiego i ks. Dariusza Oko. Uważa, że "dobra zmiana" spotęgowała ich niektóre cechy: – Moim zdaniem to bardzo popierające się towarzystwo. Tak, jak oni, jest jednym z filarów w prawicowych mediach.

Przestrzegał przed herezją homoseksualną


"Toczy się ona przez świat jak walec zmieniając prawo stanowione, negując prawo naturalne, ingerując w wychowanie dzieci począwszy od przedszkoli, psując kulturę" – pisał.

Lewackość i lewicowe poglądy też pojawiają się często. W ostatnim tekście o języku młodzieży pisze: "Mam wrażenie, że ci, którzy ciągle podkreślają, że do młodzieży trzeba mówić językiem młodzieżowym, w gruncie rzeczy mają na myśli młodzież o poglądach lewicowo-liberalnych, która w wielu punktach dystansuje się wobec Tradycji Kościoła. Tylko dlaczego tego rodzaju mentalność miałaby być jakoś na synodzie uprzywilejowana?".



"Najważniejsze, aby pisior nie wygrał w stolicy"


"Jest taki rodzaj obywatela. Afera Amber Gold? Eeee tam! każdy rozgarnięty wiedział, że to przekręt i tylko chciwcy stracili. Afera reprywatyzacyjna? Eeee tam! Najważniejsze, aby pisior nie wygrał w stolicy. Afera VAT? Eeee tam! A pisiory to nie nakradły? Trzeba zreformować przegniły system sądowniczy? Coooo? Konstytucja! Konstytucja! Kościół? Pedofile, pedofile! No i tak w kółko" – to jeden z jego ostatnich komentarzy na Facebooku.






Profesor nadzwyczajny, doktor nauk teologicznych – od pięciu lat jest dziekanem Wydziału Teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. To jeden z najlepszych katolickich uniwersytetów i bez dwóch zdań bardzo znaczące stanowisko polskiego duchownego.

– I to jest dla mnie zagadkowe – ocenia prof. Obirek. – Bo ojciec Kowalczyk jest reprezentantem papieża, który od pięciu lat dokładnie mówi co innego niż on – jest otwarty na imigrantów, pluralizm wyborczy, preferencje seksualne. A jednocześnie w Polsce prowadzi propagandę, która jest w absolutnej sprzeczności z wartościami, które katolikom stara się przedkładać papież.