Wulgarna rozmowa z nastolatką to nie jedyny grzeszek Artura Hippego? W sieci pojawiły się inne zdjęcia

Adam Nowiński
Takiego kandydata na radnego jeszcze nie było. 31-letni Artur Hippe z Rzeszowa miał w niewybredny sposób podrywać nieletnią dziewczynę w sieci. Teraz okazuje się, że podobno takich historii związanych z "politykiem" jest więcej. On sam krótko odciął się od spekulacji, a żadna ofiara nie zgłosiła się na policję. Niemniej, sytuacja jest z gatunku alarmująco podejrzanych.
Artur Hippe miał kilka lat temu niewybrednie podrywać i zagadywać 14-latkę w sieci. Podobno takich przypadków było więcej. Fot. Instagram.com / pokojartura
"Masz fajną dupę", "Jak będziesz chciała poznać inny wymiar, to polecam siebie" – to najmniej drastyczne cytaty, które da się przytoczyć z domniemanej rozmowy pomiędzy Arturem Hippem a nastolatką, której screeny pojawiły się niedawno w sieci.




Kim jest Artur Hippe?
W sieci mało jest informacji na temat kandydata do Rady Miasta Rzeszowa. Wiadomo tylko, że startuje z ramienia Kongresu Nowej Prawicy i jest jedynką na liście w okręgu numer cztery. Jego hasło wyborcze to "Słowność, Uczciwość, Przyzwoitość". To jego pierwszy start w wyborach i, jak podkreśla Nowa Prawica, nie jest członkiem tej partii.

Wiemy, że studiował turystykę i rekreację w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Uczelnia pisała o nim w 2013 roku, kiedy zapowiadał, że będzie kręcił horror. Jego motywem przewodnim były plemienne wierzenia, jakoby można było wyciąć odpowiedni fragment mózgu człowieka, aby uczynić go całkowicie uległym.

– Film miałby opowiadać o tajemniczej grupie ludzi, którzy żyją w Rzeszowie i mają takie właśnie możliwości. Pod przykrywką zabiegów polepszania samopoczucia przeprowadzają oni swoje eksperymenty. W rzeczywistości wycinają podczas takiej operacji właśnie ten fragment mózgu, który jest odpowiedzialny za uległość – mówił Artur Hippe.

I wydaje się, że ta uległość jako temat imponuje 31-latkowi, bo na jego Instagramie przewijają się podobne motywy w publikowanych zdjęciach. Ale dotyczą głównie kobiet i ich przedmiotowego traktowania.
Zrzut ekranu z Instagram.com / @pokojartura
Zastanawiająca twórczość
Artur Hippe dzieli się też swoimi przemyśleniami na blogu "Pokojartura". Wiele z nich zaadresowanych jest do kobiet. Jeden z wpisów zatytułował "Ładna = trudna?". Żali się w nim na płeć przeciwną.



"Robiłem sobie jaja"
Jeśli wierzyć w wiarygodność opublikowanych w sieci rozmów, to takie czyny mogą być karalne. To samo zresztą zasugerowano Hippemu na Twitterze. 31-latek skomentował to, po czym usunął wpis oraz... swoje konto w serwisie Ale internet nie zapomina. Oto jak tłumaczył się ze stawianych mu zarzutów.



– Kojarzę go, ale nie znam za dobrze – mówi naTemat Konrad Fijołek, przewodniczący PiS w miejskiej radzie w Rzeszowie. – Aż trudno mi uwierzyć w te informacje, to tragiczna sytuacja. Żal mi go, bo ten chłopak nie był znany z jakichś skandalicznych zachowań, sprawiał wrażenie trochę ekscentrycznego, ale żeby od razu ładować się w taką kabałę to nieprawdopodobne – dodaje.

Wyjaśniamy sprawę
Do afery wokół Hippego odniósł się też Łukasz Beltera, lider podkarpackich struktur Kongresu Nowej Prawicy. Też jest w szoku po tym, co usłyszał i zapewnił, że partia zajmuje się wyjaśnieniem tej sprawy.

– Ten pan nie jest członkiem naszej partii, jedynie kandyduje z naszych list do rzeszowskiej rady miasta – powiedział portalowi nowiny24.pl Belter. Zaznaczył przy tym, że nie wyklucza opcji skreślenia Hippego z listy kandydatów do rady miasta.
Na Instagramie Hippe zamieszczał tego typu zdjęcia...Zrzut ekranu z Instagram.com / @pokojartura
Z kolei "Gazeta Wyborcza" dotarła do sekretarza generalnego partii – Leszka Samborskiego.

– Sprawa jest badana. Nie wiemy, kim jest ta dziewczyna, która pisała z panem Hippe. Nie wiemy, czy to prawda. Jeśli tak, to dlaczego ta osoba nie zawiadomiła prokuratury? – pyta Samborski.

– Pan Hippe napisał oświadczenie na Twitterze, w którym tłumaczy się z tej historii. Komitet wyborczy nie może teraz nic zrobić. Pan Hippe musiałby sam zrezygnować ze startu w wyborach – dodaje.

Nam udało się skontaktować z prezesem Kongresu Nowej Prawicy Stanisławem Żółtkiem, który stwierdził, że jeśli sprawa nie jest uznana za przestępstwo, to nie ma na razie o czym rozmawiać.

– Młodzież flirtowała, flirtuje i mam nadzieję, że w przyszłości będzie flirtować. Ja jak miałem 14 lat, to też flirtowałem, tylko nie było internetu. Jakby okazało się, że popełnił jakieś przestępstwo, to od tego jest prokuratura – mówi szef KNP.