Szef KRS zaskoczył bezpośredniością. Niemal wprost przyznał, jak bardzo nie jest niezależny

Tomasz Ławnicki
O tym, że celem reformy sądownictwa było podporządkowanie sądów władzy PiS, wiedzą właściwie wszyscy. Ale chyba mało kto spodziewał się, że uczestnik tej "dobrej zmiany" właściwie tak bezpośrednio przyzna, że to o to właśnie chodziło. Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur zaszokował właśnie swoją wypowiedzią ws. TSUE.
Szef KRS niemal wprost przyznaje, że nie jest niezależny. O zdanie będzie pytać Zbigniewa Ziobrę. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Taka niezależność
Leszek Mazur z Sądu Okręgowego w Częstochowie w kwietniu został wybrany na stanowisko przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.

Taka decyzja zapadła mimo poważnych wątpliwości wobec tej kandydatury i zarzutów o prywatę. Okazało się bowiem, że jego brat, który jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Katowicach, miał prosić swojego podwładnego, by poparł kandydaturę Mazura do KRS.




Słowa te padają, gdy dziennikarz dopytuje, co zrobi Rada, jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zastosuje środki zabezpieczające w kwestii procedury wyboru nowych sędziów Sądu Najwyższego.

Po wskazówki
Sędzia Mazur przyznaje, że nie wie, czy w takiej sytuacji KRS będzie dalej prowadzić konkurs. Mówi wprost, że decyzje musiałby skonsultować z rządem. – Będziemy szukali tego rodzaju konsultacji, bo stroną jest państwo, a nie my – stwierdza.
Leszek Mazur
przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

acznijmy od ministra sprawiedliwości, skonsultować się z panem ministrem nie będzie nam trudno, bo jest członkiem KRS. Sięganie wyżej to jest kwestia do rozważenia. Ale wydaje mi się, że minister jako członek Rady i konstytucyjny minister zapewnia potrzebne i niezbędne pośrednictwo w tym zakresie.

RMF FM
Leszek Mazur zapewnia, że to wszystko w interesie państwa. Dopytywany – w interesie państwa, czy w interesie rządu – precyzuje: "Mówię o interesie państwa, bo to państwo jest stroną w tym sporze, oczywiście ono jest reprezentowane przez określoną większość parlamentarną i rządową. Trudno niuansować to w ten sposób, żebyśmy się identyfikowali z państwem, a z rządem nie".

Identyfikujący się z rządem szef KRS nie po raz pierwszy zaskakuje swoimi opiniami. Przed miesiącem oświadczył, że standard całkowitej niezależności sądów jest... "zbyt radykalny".

źródło: rmf24.pl