Wyleciał z PO za słowa, że "z lesbijkami, to bym sobie chętnie popatrzył". Dzisiaj wraca do polityki

Jarosław Karpiński
Pamiętacie b. posła Roberta Węgrzyna od "z gejami to sobie dajmy spokój, ale na lesbijki to chętnie popatrzę"? W atmosferze skandalu wyleciał z PO. Dzisiaj wraca. Kandyduje z Koalicji Obywatelskiej do sejmiku województwa opolskiego.
Były poseł Robert Węgrzyn został wyrzucony z PO za komentarz o gejach i lesbijkach Fot: RAFAL MIELNIK / AGENCJA GAZETA
Były poseł Robert Węgrzyn kandyduje z ostatniego, siódmego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej. Nie chce zapeszać.

Po sejmiku Sejm?
– Powrót do polityki będzie wtedy, gdy wezmę mandat. Nie ukrywam, że liczyłem na wyższe miejsce, były robione przymiarki do drugiego miejsca. Umowa koalicyjna z Nowoczesną wprowadziła jednak mechanizm, zgodnie z którym jedno wysokie miejsce trzeba było oddać – tłumaczy w rozmowie z naTemat Węgrzyn.




Dodał, że "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".

Restaurator
Słowa o lesbijkach i gejach nadal się za mną ciągną. "Gazeta Wyborcza” ze dwa miesiące temu przypomniała mi o tym i nawet przewodniczący Schetyna pytał mnie, czy jest to jakieś obciążenie w tej chwili dla mnie? Myślę, że wyborcy to pamiętają, ale ja nie żałuję tych słów, bo to nie były moje słowa. Ja żałuję, że powtórzyłem taki żart. Gdybym wiedział, że to będzie miało takie konsekwencje, to bym sobie oczywiście nie żartował w ten sposób – opowiada Węgrzyn.

– Ja byłem na szczycie wtedy, byłem w komisji śledczej, byłem wysoko w hierarchii klubu parlamentarnego i jednym strzałem się załatwiłem – tłumaczy.

Węgrzyn prowadzi teraz pensjonat i restaurację. Rok temu na otwarciu biznesu była cała wierchuszka Platformy z Grzegorzem Schetyną na czele.