"Klimatyzacja nie chłodzi, do poprawek lakierniczych". Chcą ogromnej sumy za hondę po Tusku

Paweł Kalisz
Samochody którymi jeździły znane osobistości ze świata polityki lub kultury na aukcjach osiągają czasem niebotyczne sumy. Czy honda accord, której pierwszym właścicielem był Donald Tusk, również znajdzie bogatego nabywcę? Obecny właściciel właśnie wystawił samochód na aukcji i żąda bardzo wysokiej ceny.
Ponad 250 tysięcy km i drugi właściciel. Za wysoką ceną starej Hondy Accord stoi osoba pierwszego właściciela pojazdu. Był nim Donald Tusk. Fot. Screen / Allegro
"Przedmiotem aukcji jest auto którego pierwszym właścicielem był Donald Tusk" – można przeczytać w pierwszym zdaniu opisu internetowej akcji. Honda accord z 1999 roku ma jednak więcej zalet niż tylko znane nazwisko pierwszego właściciela. Ma na przykład nową butlę gazową i prawie nowy centralny zamek.

Choć jest i kilka mankamentów. Jak przyznała obecna właścicielka, auto wymaga poprawek lakierniczych. Poza tym mechanik powinien zajrzeć pod maskę i sprawdzić, dlaczego nie działa klimatyzacja. To jednak w niczym nie przeszkodziło właścicielce ustawić bardzo wysokiej ceny wyjściowej. 100 tys. złotych robi wrażenie, ,bo hondy accord z tego rocznika chodzą raczej po 5-6 tys. zł.


Auto ma na liczniku ponad 250 tysięcy km, z czego 180 nakręcił osobiście Donald Tusk. Założyciel Platformy Obywatelskiej znany jest ze swojego zamiłowania do motoryzacji. Tusk pasjonował się nią już od dzieciństwa. Kiedyś wyznał, że właśnie z pism motoryzacyjnych nauczył się języka niemieckiego.

W medialno-politycznym światku od lat krąży też legenda na temat zdolności Donalda Tuska jako kierowcy. Mają być one tak dobre, że w pierwszych latach urzędowania na fotelu premiera Tuskowi podczas jednego z prywatnych wyjazdów na narty udało się... zgubić ochronę BOR.