"Psia grypa" w Kostrzynie. Przez strajk trzeba było zamknąć komisariat

Piotr Burakowski
W komisariacie policji w Kostrzynie nad Odrą nie dzieje się, delikatnie rzecz ujmując, najlepiej. Od 5 listopada zastaniemy w nim wyłącznie komendanta wraz z naczelnikami. Pozostali zatrudnieni dostarczyli zwolnienia lekarskie. Wszystko w ramach strajku, który na Facebooku został oznaczony hasztagiem... #psiagrypa.
W Kostrzynie funkcjonariusze dostarczyli zwolnienia lekarskie. Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Gazeta
Komisariat w Kostrzynie jest zamknięty. Nie da się wejść do środka. Podobno został tylko komendant i osoba pilnująca broni – poinformował anonimowo rozmówca "Gazety Lubuskiej".

Te doniesienia potwierdził w rozmowie z dziennikiem rzecznik lubuskiej policji. – Podobnie jak w innych miastach, również w Kostrzynie policjanci dostarczyli zwolnienia lekarskie. W komisariacie został komendant i naczelnicy, którzy - jeśli będzie taka potrzeba - przyjmą mieszkańców – tłumaczył nadkomisarz Marcin Maludy.


Policjanci nie od dziś narzekają na skandaliczne zarobki. – W policji mamy trzy poziomy. Najwyżej jest komenda główna, później komenda wojewódzka. Najniżej znajdują się komendy powiatowe, miejscowe, rejonowe i komisariaty – przekonywał w rozmowie z portalem INN:Poland policjant z Piaseczna koło Warszawy.


Mężczyzna ma wyższe wykształcenie, a w organach ścigania zdążył już przepracować 10 lat. – Najgorsze płace występują na ostatnim poziomie, gdzie zatrudnionych jest najwięcej osób. Mniej więcej 1/3 pracowników w naszej komendzie otrzymuje minimalne wynagrodzenie, a są to ludzie pracujący w zawodzie od wielu lat – dodawał.

źródło: "Gazeta Lubuska"