"Przedobrzyliśmy z obietnicami". Gowin podsumowuje wybory i przyznaje, za co ceni Tuska

Piotr Burakowski
Jarosław Gowin wypowiedział się na temat wyniku PiS w wyborach samorządowych i przy okazji przyznał, że ceni talent polityczny Donalda Tuska. Stwierdził, że Zjednoczonej Prawicy bardzo zaszkodził "skrajnie niefortunny spot o imigrantach". Ale nie tylko.
Jarosław Gowin wymienia przyczyny nie najlepszego wyniku PiS w wyborach samorządowych. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
" Myślę też, że przedobrzyliśmy z obietnicami. Było ich tak dużo, że zaczęły się dewaluować" – powiedział w wywiadzie dla "Do Rzeczy" wicepremier. "Myślę, że w dużych miastach bardzo zaszkodził nam skrajnie niefortunny spot o imigrantach. Nazywam go niefortunnym mimo tego, że jestem zdeklarowanym zwolennikiem tej linii, który nasz rząd prezentuje" – dodał.

Pytany o to, kto popełnił błąd, odpowiedział: "Ja, moi koledzy z Porozumienia, Solidarnej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości". Przyznał też, że opozycja w końcówce kampanii miała "pewną sumę udanych działań".


I jeśli prawica nie powstrzyma procesu powstawania nastrojów antypisowskich, "to za rok skala zwycięstwa może się okazać zbyt mała by kontynuować rządy Zjednoczonej Prawicy".

Zaskakujące mogą wydać się słowa Gowina o przewodniczącym Rady Europejskiej, gdy przyznał, że "bardzo ceni sobie polityczny talent Donalda Tuska".

"Zwróciłem uwagę na to, w jak sposób skorygował narrację partii opozycyjnych o rzekomym polexicie. W przeciwieństwie do Grzegorza Schetyny czy Władysława Kosiniaka-Kamysza, wytrawny fighter, jakim jest Donald Tusk powiedział: "oni być może nie chcą wyjścia z UE, ale wypuszczają dżina z butelki, a wyjście z UE może być niezamierzonym efektem rządów Zjednoczonej Prawicy" – stwierdził Gowin. Jego zdaniem to argumentacja, która może trafić na podatny grunt. "Musimy zbudować odpowiednią kontrnarrację" – uważa.

Przypomnijmy, że PiS, choć przegrało w miastach, zdecydowanie wygrało wybory poza dużymi ośrodkami. W sejmikach partia zdobyła 254 mandatów, KO zaś 194, a PSL 70. Tym samym wybory do sejmików w dziewięciu województwach wygrało PiS, natomiast KO zwyciężyła w siedmiu.

źródło: "Do Rzeczy"