Zadyma po zwycięstwie Artura Szpilki. Latały bluzgi i krzesła
Ostro było w Arenie Gliwice po walce Artura Szpilki i Mariusza Wacha. Ten pierwszy wygrał, co nie spodobało się fanom "Wikinga". W ruch poszły pięści i ... krzesła.
Jednak wcale nie jednogłośnie, bo walka była wyjątkowo wyrównana. Zdaniem dwóch sędziów wygrał Szpilka (97:93 i 95:94), w opinii trzeciego – Wach 96:93.
To nie spodobało się części kibiców, głównie fanom Wacha. Doszło więc do ... bijatyki na antenie.
– Ja też w nerwach, nie pozwolę sobie żeby jakiś tam pedał coś tam mówił – mówił potem w swoim stylu Szpilka dziennikarzom.
Z kolei Wach stwierdził, że "krzesełka, które latały, były chyba ze styropianu".
– Wiadomo, w ringu u każdego były emocje, czy to u mnie, w narożniku, czy to u Artura. Tak samo kibice. Oni przyjechali, każdy oglądał ten pojedynek i sobie punktował po swojemu. Emocje się wdały pod sam koniec – mówił dziennikarzowi TVP.
Źródło: Sport.pl, Sportowe Fakty