Morawiecki zrzucił na służby zbadanie afery w KNF. Przypomniano słowa Wassermann do Tuska

Rafał Badowski
Mateusz Morawiecki zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji i zażądał natychmiastowych wyjaśnień po tekście "Gazety Wyborczej" opisującym propozycję szefa KNF Marka Chrzanowskiego skierowaną do szefa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego. Premier zlecił prokuraturze i służbom zebranie informacji. I właśnie te słowa wywołały falę komentarzy na temat tego, kto rzeczywiście nadzoruje KNF.
Mateusz Morawiecki zlecił służbom i prokuraturze zebranie informacji ws. propozycji szefa KNF Marka Chrzanowskiego dla właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego. fot. Maciej Jaźwiecki/Agencja Gazeta

Przypomnijmy, że Michał Dworczyk poinformował w RMF FM, że Mateusz Morawiecki wezwał Marka Chrzanowskiego do natychmiastowego złożenia wyjaśnień. To reakcja na doniesienia "Gazety Wyborczej" o propozycji Chrzanowskiego dla Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków i właściciela Getin Noble Banku.


Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł – ujawniła "Gazeta Wyborcza" we wtorkowym artykule na podstawie nagrania rozmowy Czarneckiego z Chrzanowskim. 

Chrzanowski miał złożyć Czarneckiemu kilka propozycji. W zamian bankier miał zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika. Wynagrodzenie miało być powiązane z wynikiem banku, czyli wynosić około 40 mln zł.