Te zdjęcia ze "sztoka' mógł wymyślić tylko głupi lub pijany. Oto najlepsze perełki, których nie chcecie zobaczyć
Fotografie z baz zdjęć, takich jak choćby 123rf.com, wykorzystujemy również w swojej codziennej, redakcyjnej pracy. Jednak szczerze muszę przyznać, że nie wiedziałbym, o czym miałby być tekst, w którym wykorzystałbym zdjęcie łysiejącego Jezusa z wiatrówką. Więcej takich perełek znajdziecie na fanpage'u Sztosy ze Sztoka.
To prawda, zwłaszcza wtedy, kiedy w grę wchodzą choćby takie obrazki jak ten z kotem w kasku i rękawicach bokserskich, trenującym pięściarstwo na powieszonym za ręce mężczyźnie albo zdjęcie roznegliżowanej kobieta w ciąży, "złapanej" w czasie uprawiania narciarstwa biegowego.
– Warto wspomnieć, że wszystkie zdjęcia na fanpejdżu pochodzą bezpośrednio z banków zdjęć i są przeznaczone do sprzedaży. A że w sumie są ich miliony, to i perełek wśród nich nie brakuje – zaznacza autor fanpage'a.
Do kolejnych perełek można zaliczyć fotografię rycerza, który w czasie jedzenia gofra z bitą śmietaną rzuca w obiektyw bardzo krępujące spojrzenie. Innym "sztosem ze sztoka" jest na pewno zdjęcie dwóch sióstr, gdzie jedna z dziewczynek jest przyklejona do ściany jak nietoperz, natomiast druga z nich szczerzy zęby, podnosząc rolkę szarej taśmy klejącej w triumfalnym geście.
Kto potrzebuje zdjęcia Jezusa ze strzelbą?
Pozostaje pytanie – kto potrzebuje takich fotografii? Nie mogę uwierzyć, że coś takiego robi się na zamówienie, no bo jakim projektem miałaby się zajmować agencja reklamowa, która wykorzystywałaby zdjęcie z Jezusem ściskającym w rękach karabin z lunetą?Kościół, szkoła, strzelnica?
– Zdjęcia do banków są robione przed zainteresowaniem danym tematem, dlatego czasem powstają takie a nie inne ujęcia – mówi naTemat fotograf, sprzedający swoje zdjęcia do stocków. – Na zamówienie zdjęcia raczej są robione typowo pod klienta i do banków nie trafiają.
Iryna Kuznetsova
– Jeżeli pytasz o mojego faworyta, to są to wszystkie perełki z portfolio Iryny Kuznetsovej – mówi nam autor Sztosów ze Sztoka. – Ta kobieta (świadomie lub nie) robi same sztosy, przy których nie potrafię zachować powagi, choćbym się starał. Jej montaże z kotami w rolach głównych to mistrzostwo świata – podkreśla.
Znaleźliśmy profil Iryny w popularnej bazie zdjęć Shutterstock. Wszyscy fani surrealizmu, jednorożców i memów z kotami powinni odwiedzić to miejsce. Przy okazji szykując się na przejażdżkę wykolejonym rollercoasterem.
Kotki, kotki.•Kadr ze strony Shutterstock
– Niezwykle miłym jest też to, że w zasadzie od początku na fanpage'u znaleźli się ludzie, którzy posiadają własne zbiory takich zdjęć, którymi chętnie się dzielą. Ciągle znajdujemy coś, co nas zaskakuje – mówi naTemat autor Sztosów ze Sztoka. – Perełek w bankach zdjęć jest po prostu mnóstwo i wystarczy tylko trochę poszukać, aby je wyłowić.