46-letni prokurator przeszedł w stan spoczynku. To zaufany śledczy Ziobry

Kamil Rakosza
Jarosław Hołda to pierwszy prokurator, który skorzystał z tzw. "złotego spadochronu". Dzięki przepisom wprowadzonym przez PiS przeszedł w stan spoczynku, zachowując pełne uposażenie do 65. roku życia. Wypowiedzenie złożył w lipcu, a ze służby odszedł na początku września.
Jarosław Hołda to jeden z zaufanych prokuratorów Bogdana Święczkowskiego. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta



Na emeryturę pierwszy raz przeszedł w 2010 roku, wtedy miał 38 lat. W tym czasie wcześniejszą emeryturę wybrało 26 prokuratorów. Sporą część z nich stanowili ludzie związani z Ziobrą, którzy w 2008 r. utworzyli stowarzyszenie "Ad Vocem".

Powrót na emeryturę
W marcu 2016 r. PiS przegłosował zmiany, na mocy których dotychczasowi "spoczynkowcy" mogli wrócić do czynnej służby, choć wyrazić na to zgodę musiał Zbigniew Ziobro. Nowa władza zagwarantowała im jednak, że jeśli coś się zmieni, będą mogli wrócić na emerytury i nikt nie będzie mógł tego zablokować – wystarczy złożenie wypowiedzenia.

– Formalnie ustawy zmieniające ustrój prokuratury w 2016 r. były autorstwa posłów PiS, ale za ich przygotowaniem stali faktycznie śledczy z "Ad Vocem". "Spoczynkowcy" sami sobie stworzyli przepisy gwarantujące im przywileje i prawa, o których inni prokuratorzy nie mogą nawet marzyć – mówi "Wyborczej" jeden ze śledczych.

– Efekt jest taki, że Hołda znowu ma 100 proc. stanu spoczynku, czyli do 65. roku życia będzie pobierał 100 proc. rewaloryzowanej co roku pensji. Jak skończy 65 lat, otrzyma jak wszyscy prokuratorzy 75 proc. stanu spoczynku i odprawę w wysokości sześciomiesięcznej pensji – wyjaśnia inny prokurator.

Źródło: "Wyborcza"