"Jak można nosić ciuchy z wielkimi logotypami firm?!". Dawniej obciach, dziś nosi się je masowo

Sylwia Wamej
Racja jest jak... bluza – każdy ma swoją... Kiedyś znajomy powiedział, że trzeba być frajerem, by kupić za kilkaset złotych ciuch danego producenta, a potem paradować jeszcze z jego wielkim logotypem na sobie. Jednak czasy, kiedy gigantyczny loga marek były synonimem obciachu, już minęły. Co jednak wcale nie znaczy, że temat nie wywołuje skrajnych opinii.
Ubrania z dużym logo kiedyś były obciachem. Dziś noszą je wszyscy, nie tylko modne influencerki. Fot. naTemat
Moda zmienną jest. Co jakieś czas powracają poszczególne ubrania i dodatki, które święciły triumfy w ubiegłych latach. Były spodnie z wysokim stanem, chokery i koszulki z nazwami zespołów. Wciąż bardzo dobrze ma się logomania na ubraniach, która kiedyś nie była dobrze postrzegana przez społeczeństwo.

Ci zamożniejsi, mogli poszczycić się, że stać ich na Chanel, Versace czy Ralpha Laurena i oni mogą pozwolić sobie na luksus. Natomiast ci z mniejszym portfelem mogli jedynie kupić... podróbkę z bazaru, co było w bardzo, ale to bardzo złym guście.
Materiały prasowe
Logo w pełnej krasie
Jeszcze dwa lata temu dominowały ubrania w stylu "no logo", bez żadnych napisów. Jednak boom na noszenie mody rodem z lat 80. czy 90. spowodował, że powracamy do logomanii i traktujemy ją bardziej z przymrużeniem oka, zostawiając w tyle ten luksus i bogactwo, który kiedyś był nieodłącznym elementem ciuchów z logo.


– Moim zdaniem jest to częściowo wynik fali popularności takiej retromanii. Pierwsza fala, kiedy te logotypy były tak popularne, to było ponad dwie dekady temu. W tej chwili jest moda na retro i z uśmiechem powracamy do tego, co było w latach 80. i 90. Rzeczy, które od czasu lat 90. były mało akceptowalne, teraz traktowane są z przymrużeniem oka i takim wytłumaczeniem, że to to jest w retro klimacie i jest po prostu słodkie – podkreśla w rozmowie naTemat Kalina Kaczmarek, osobista stylistka i personal shopper.
Koszulka Levis'a pasuje do wszystkiegoFot. Instagram/mrs_whiteshide
Dziś noszenie ciuchów z nazwami marek nie oznacza tego, że chcemy zakomunikować światu, że jesteśmy bogaci. – Nie chcemy na serio mówić, że mamy pieniądze na to, żeby sobie kupić rzecz tej marki – dodaje stylistka.

Choć oczywiście posiadając koszulkę Gucci, swego czasu niezwykle popularną w środowisku modnych blogerek, chcąc nie chcąc, komunikujemy, że nas na nią stać. No bo przecież oryginalny T-shirt włoskiego brandu nie kosztuje tyle, ile zapłacilibyśmy za białą koszulkę z nadrukiem w sieciówce. A cena koszulki Gucci do najtańszych nie należy, bo trzeba za nią zapłacić co najmniej 1500 złotych. Tak, 1500 złotych za koszulkę.

Levi's jest królem na ulicach
Dlatego szukamy tańszych rozwiązań, kupując ubrania takich marek jak chociażby Levi's. Biała koszulka z granatowo-czerwonym logotypem kilka miesięcy temu biła rekordy popularności wśród obu płci. Nic dziwnego, prosty nadruk i dobra cena, czyli 99 złotych robią swoje.

Stylistka Kalina Kaczmarek uważa, że bluzy i t-shity Levis'a są uniformem nastolatek. – W pewnym momencie ten look z lat 90., czyli proste spodnie z wysoką talią i luźna koszulka to zestawienie, które bardzo często kopiują nastolatki i młode osoby lubiące bawić się modą. Wydaje mi się, że Levi's pasuje do casualowego, codziennego stroju. Przecież na co dzień łatwiej jest posiadać rzecz Levis'a niż na przykład Chanel – dodaje.

Temat wydaje się błahy, choć emocje budzi niemałe. Parę kliknięć i w Google znajduje dyskusję na popularnym Wykopie, gdzie rozmowy o logotypach i ich wielkości doprowadziły do mniej lub bardziej cenzuralnych słów.

Każde logo dozwolone?
Czy zabawa modą w dzisiejszym tego słowa znaczeniu oznacza, że logo każdej wielkości jest dozwolone? Czy lepiej wybrać małe i dyskretne? To zależy. – Tak naprawdę zależy od tego, ile mamy odporności na ludzką krytykę i jak bardzo chcemy bawić się modą.
Prym w logomanii wiodą marki sportoweFot. Instagram/nimnd_sneaker
Wiadomo, że inne stylizacje będzie pokazywać blogerka, która nastawiona jest na ocenę i na zrobieniu szumu wokół swojej stylówki, a co innego osoba, która nie jest gwiazdą mody, tylko szerokim jej użytkownikiem. Wiadomo, że z każdym trendem jest tak, że przyjmuje się on w jakiejś części. To nie jest tak, że nagle wszyscy zaczną nosić koszulki z wielkimi logotypami. Jeżeli już, to bardziej na zasadzie żartu – dodaje Kaczmarek.

Nosić, czy nie nosić?
Bluzy i koszulki z logotypami, to moda, którą chętnie podchwyciły influencerki, blogerki, modelki, ale też zwykli ludzie, którzy nie mają za wiele wspólnego z modą. – Ja gdybym miał problem z jakimś logo to by go nie było w mojej szafie. Mam parę ciuchów z wyeksponowanymi markami. Jakoś tam je lubię lub szanuję, bo na przykład są zabawne, mają fajny wizerunek lub kojarzą mi się z własnymi przeżyciami – opowiada Marcin.

Jakiś czas temu znajomy w dość kategoryczny sposób powiedział, że on nie ma zamiaru kupować żadnych ciuchów z logotypami. Nie dlatego, że go na nie nie stać. – Po prostu w głowie mi się nie mieści, jak można komuś zapłacić kilkaset złotych za ubrania, a potem jeszcze świecić się jak słup reklamowy. To nie dla mnie – wyjaśniał.

Magda uważa, że wszystko zależy od tego, jaka jest to marka. – Dla mnie kojarzony z luzem i młodzieżowym lookiem Adidas czy Levi's jest OK, również pod względem ceny, ale na przykład Dolce & Gabbana, albo Gucci już nie. Kojarzy mi się z takim luksusem w negatywnym tego słowa znaczeniu – zdradza.

Dla Iwony noszenie ubrań z logo marki w żaden sposób nie wyraża siebie, tylko jest naśladowaniem trendów. – W modzie stawiam na minimalizm i klasykę. Raczej nie założyłabym rzeczy z dużym logo marki, ponieważ uważam że w ten sposób nie wyrażamy siebie, a jedynie naśladujemy podpatrzone trendy czy pragniemy zamanifestować swój status. Myślę, że mogłabym założyć koszulkę z dużym logo, jeśli odzwierciedlałoby jakąś ważną kwestię społeczną, na którą warto zwrócić uwagę. – opowiada.

No właśnie, ile ludzi tyle opinii. Jednak wygląda na to, że logomania wciąż ma się świetnie, czego przykładem jest produkcja ubrań z nazwą brandu nie tylko wielkich marek, ale też tych popularnych sportowych brandów, takich jak m.in. Adidas, Fila, Converse czy Gap. Jak nosić ciuchy z logotypami? Miksujemy lata 90. ze współczesnością, odrobiną elegancji i miejskiego luzu. Bawimy się modą, fasonami i kolorami.