"Biedroń zawiódł 2700 wyborców". Polityk ze Słupska dosadnie wyjaśniła, jak odebrano jego zachowanie

Rafał Badowski
Politycy z różnych ugrupowań krytycznie komentują fakt, że Robert Biedroń porzucił mandat radnego, który uzyskał w wyborach samorządowych. Postanowił bowiem stworzyć nowy projekt polityczny i ruszył w Polskę, gdzie w wielu miastach witają go tłumy fanów. Jego zachowanie najdosadniej oceniła chyba Beata Chrzanowska, przewodnicząca słupskiej Rady Miasta.
Czy Robert Biedroń oszukał swoich wyborców? Niektórzy politycy nie mają co do tego wątpliwości. fot. Bartosz Bańka/Agencja Gazeta
Według Beaty Chrzanowskiej, przewodniczącej Rady Miasta w Słupsku, Biedroń "zawiódł 2700 wyborców", którzy oddali na niego głos. Jeszcze niedawno przecież przekonywał, że będzie dalej walczył dla Słupska, tyle że już nie jako prezydent, a radny.

– Mógł powiedzieć, że nie obejmie tego mandatu. (…) To ma znaczenie dla ludzi, którzy głosują na swoich przedstawicieli w radzie miasta, Parlamencie Europejskim czy w Sejmie – ocenił z kolei Sławomir Neumann z PO.

– Nie chcę być jego sędzią, ale myślę, że można być radnym i działaczem ogólnopolskiego ruchu – powiedział Michał Kamiński z klubu PSL-UED. Biedroń utrzymywał, że chciał mieć pewność, że wprowadzi w wyborach samorządowych swoją drużynę. Takie myślenie skrytykowała Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej. – Ja myślę, że trzeba mieć też wiarę w swoich ludzi – stwierdziła Nowacka.


Biedroń ruszył w Polskę
Przypomnijmy: jak pisał w naTemat Jakub Noch, Robert Biedroń już po tygodniu znudził się karierą członka słupskiej rady miasta. Choć w wyborach samorządowych zdobył mandat radnego, szybko z niego zrezygnował. Oznacza to, że prawdopodobnie nie chce mieć już z Słupskiem nic wspólnego.

To nie pierwszy raz, kiedy Biedroń zawiódł swoich wyborców. Wcześniej wielokrotnie deklarował, że będzie kandydował na prezydenta Słupska w wyborach samorządowych. Zmienił jednak zdanie i potwierdził doniesienia "Gazety Wyborczej" o tym, że tworzy nowy projekt polityczny.

źródło: TVN24