Giertych potwierdza, że chce wrócić do polityki. Jedno pytanie Olejnik podniosło mu ciśnienie

Tomasz Ławnicki
Te spekulacje wracają co jakiś czas. Mówiło się nawet, że gdyby opozycji udało się przejąć władzę, on miałby zostać ministrem sprawiedliwości. Roman Giertych w "Kropce nad i" w TVN24 potwierdził, że poważnie myśli o powrocie do polityki. Choć jedna kwestia, jaką wypomniała mu Monika Olejnik, wyraźnie mu się nie spodobała.
Roman Giertych potwierdza, że myśli o powrocie do polityki. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Były lider Ligi Polskich Rodzin i wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przyznał, że chciałby ubiegać się o mandat senatora w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Zapowiedział, że będzie zabiegał o poparcie partii opozycyjnych, ale których konkretnie - nie wskazał. – Jest kilka partii opozycyjnych. Zobaczymy, jeszcze jest rok – stwierdził.

Roman Giertych w wyborach do Senatu startował także w 2015 r. jako kandydat niezależny, z poparciem części polityków PO. Wówczas w okręgu podwarszawskim pokonał go kandydat PiS, przyszły (i już były) minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. – Nie poparła mnie Nowoczesna, głosy się rozbiły – tak dziś wyjaśnił Giertych przyczyny przegranej.


– Może nie chcieli popierać homofoba? – zwróciła uwagę Monika Olejnik, co Giertycha wyraźnie ubodło. Przyznał, że "ma konserwatywne poglądy" na przykład jeśli chodzi o związki partnerskie. Ocenił jednak, że epitet "homofob" to już "przekracza pewne granice". – A to nie pan mówił o homoseksualistach "pederaści"? – dopytywała Olejnik. Giertych odpowiedział, że "od dawna nie używa takich określeń".

W ostatnich dniach coraz częściej mówi się, że Roman Giertych ma apetyt na powrót do polityki. Przed dwoma tygodniami pisaliśmy o spekulacjach, że były minister edukacji miałby od ewentualnego przyszłego premiera z PO otrzymać propozycję objęcia teki ministra sprawiedliwości.

źródło: tvn24.pl