Joker Rydzyka. Kim jest człowiek, który chce wywołać rozłam w PiS?
Niewiele brakowało, a startowałby w wyborach na prezydenta Polski. Może nie wszyscy pamiętają, ale to jego kandydaturę również rozważano w 2015 roku. Miał kandydować z poparciem środowiska Radia Maryja, a także Ruchu Narodowego, ale potem nic z tego nie wyszło. Jednak dziś europoseł Mirosław Piotrowski wywołuje silniejszy wstrząs. Kim jest człowiek o. Rydzyka, który nagle postanowił założyć własną partię?
– On jest tak nieznany, że nawet jak gazeta.pl napisała, że zakłada swoją partię, to tylko raz napisała jego nazwisko prawidłowo – reaguje ze śmiechem jeden z polityków obozu władzy. Sprawdzam, i faktycznie. Jest Piotrowski, Piotrkowski, a nawet Mieczysław Piotrowicz.
– Czepia się pan, może to nieuwaga dziennikarza – oponuję.
– To nazwisko po prostu nie wryło mu się w pamięć – odpowiada.
Sprawdzamy sami. Europoseł ma na swoim koncie sporo wystąpień na forum PE, głównie dotyczących polityki międzynarodowej. Macedonia, Czarnogóra, Rumunia, Albania, Jemen – w tych sprawach zabierał głos. Ostatni wniosek złożył w 2016 roku i dotyczył on sytuacji w Erytrei.
Zagraniczne tematy porusza również w swoich felietonach w Telewizji Trwam. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że poseł za każdym razem przyjeżdża do Torunia. Jego felietony za każdym razem zaczynają się identycznie: "Szczęść Boże, witam serdecznie wszystkich Państwa z Parlamentu Europejskiego w Brukseli/Strasburgu".
– On jest stałym bywalcem, stałym korespondentem Radia Maryja, ma swoje audycje. Zaprasza też TV Trwam i radio do Brukseli – mówi naTemat Daniel Słowik, dyrektor biura PSL w Lublinie. Ogląda i wie.
Województwo lubelskie ma w PE dwóch europosłów. Jednym jest Piotrowski, drugi polityk PSL Krzysztof Hetman. – Nie widzimy w województwie ożywionej działalności europosła Piotrowskiego, choć jest w PE już trzy kadencje. Z punktu widzenia Lublina właściwie nic nie robi. Europoseł Hetman jest pierwszą i organizuje konferencję za konferencją, a jego działalności nie widać – dodaje Słowik.
Wspomina tylko bale charytatywne, które organizuje europoseł. A także zbiórki na dzieci z domów dziecka i rozwój młodych talentów.
Konflikt z szefem biura IPN w Lublinie • Radio Maryja
4 grudnia założyciel nowej partii pojawił się na barbórce w Bogdance. Nasz rozmówca też tam był. Mirosław Piotrowski miał krótkie wystąpienie, ale słowem nie zająknął się o swoim projekcie.
– W regionie są bardzo silne wpływy Radia Maryja. Przy parafiach aktywnie działają koła Radia Maryja. A Piotrowski jest silnie związany ze środowiskiem kościelnym. Pytanie tylko, czy pociągnie za sobą proboszczów. Bo oni do tej pory robili kampanie PiS. Może być bardzo różnie – ocenia Słowik.
Jest autorem kilku książek, m.in. "Narodowe Siły Zbrojne na Lubelszczyźnie w latach 1944–1947". W 2010 skierował prywatny akt oskarżenia o zniesławienie przeciwko Sławomirowi Poleszakowi, szefowi lubelskiego Biura Edukacji Publicznej IPN. Sąd uznał, że była to dozwolona krytyka naukowa. "Porażka profesora KUL" – pisała "Wyborcza".
Silne wpływy Radia Maryja
Piotrowski pochodzi z Lubelszczyzny, to jego okręg wyborczy. W każdych wyborach do PE zdobywa tu rewelacyjne wyniki. Zaczynał z listy Ligi Polskich Rodzin, później dwukrotnie z PiS. Przed ostatnimi wyborami podpadł partii Jarosława Kaczyńskiego i umieszczono go na drugim miejscu. – Na naszych plecach wszedł do PE, a potem występował z delegacji PiS. Co można powiedzieć? – pyta retorycznie jeden z polityków PiS.
Zdrajca? – O zdrajcy można mówić, gdy ktoś jest nasz i zdradził. A on nie był nasz – odpowiada.
Ale nawet startując z drugiego miejsca Piotrowski wygrał bez problemu. – Był nawet pewien epizod. PiS dał jedynkę prof. Paruchowi. Na jego konferencji pojawili się wolontariusze Piotrowskiego i stanęli za nim z tabliczkami z napisem "Popieramy Piotrowskiego" – opowiada Daniel Słowik.
Choć Piotrowski w Polsce nie jest szerzej znany, w wyborach do PE pokonywał każdego. Skąd tak niezmienna, ogromna, popularność? – Fenomen? Myślę, że w pierwszej kolejności Radio Maryja. To jest klucz do jego sukcesu – odpowiada Słowik. W 2004 roku poparło go ponad 43 tys. wyborców, w 2014 – ponad 73 tys.
Miał ubiegać się o prezydenturę
Oficjalnie, na stronie PE, Mirosław Piotrowski przedstawia się jako europoseł niezależny. Kilka lat temu mógł liczyć też na poparcie Ruchu Narodowego, gdy nagle i nieoczekiwanie wyłoniła się jego kandydatura na prezydenta RP.
Jak pisały lubelskie media, Piotrowski już we wrześniu 2014 roku sugerował, że mógłby ubiegać się o prezydenturę. "Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu, bez mojej inspiracji, różne środowiska prawicowe, w tym także funkcyjni aktywiści PiS, proponują kierownictwu swojej partii rozważenie mojej kandydatury na prezydenta RP" – cytował go "Kurier Lubelski".
PiS postawił na Andrzeja Dudę.
Dziś RN dyplomatycznie się od niego odcina. – Każdy z nas poszedł już inną drogą. Zostawiamy to, co było z tyłu. Nie będziemy tego komentować. Nie będziemy robić reklamy ewentualnemu ugrupowaniu, które może pojawić się na scenie politycznej – mówi naTemat Magdalena Chojnicka, zastępca pełnomcnika RN na województwo lubelskie."Piotrowski już raz o mało nie stał się kandydatem Torunia na prezydenta Polski i gdyby nie Katastrofa Smoleńska, która przeorientowała sojusze i odnowiła związek o. Rydzyka z Kaczyńskim – Piotrowski byłby dziś pewnie przywódcą narodowo-katolickiej prawicy w Polsce". Czytaj więcej
"A ja mu kibicuję"
Co dalej? – Pytanie jaka jest jego pozycja u o. Rydzyka. Bo w jego otoczeniu jest trochę osób, które chciałyby dostać się do PE, a miejsc jest mniej. Pytanie, czy Ojciec Dyrektor chciałby postawić na niego czwarty raz. Moim zdaniem Piotrowski chce tworzyć partię na wszelki wypadek – reaguje polityk obozu władzy.
– A ja się cieszę i mu kibicuję. Może zabrać trochę głosów PiS-owi –odpowiada przedstawiciel PSL.
Z europosłem Piotrowskim nie udało nam się skontaktować.