Rosyjski ślad wśród "żółtych kamizelek". Oto, kto pojawia się na francuskich protestach

Ola Gersz
To zdjęcie udowadnia, że wśród protestujących we Francji "żółtych kamizelek" są nie tylko zwykli obywatele, którzy wkurzyli się na system. Na ulice Paryża wyszli również... Rosjanie z tzw. "Donieckiej Republiki Ludowej", czyli okupowanych terytoriów Ukrainy.
Wśród "żółtych kamizelek" są również ludzie popierający rządy Kremla Fot. Twitter / Maciej Wyrwał
Francję wciąż paraliżują protesty tych, którzy powiedzieli stanowcze "nie" podwyższeniu akcyzy na benzynę. "Żółtych kamizelek" nie uspokoiło zapewnienie rządu, że z tych planów rezygnuje. Do tego teraz demonstracje rozlewają się na Europę.

Jednak to zdjęcie może być dla "żółtych kamizelek" strzałem w stopę. Sieć obiega bowiem fotografia dwóch demonstrantów, którzy z uśmiechem pozują z flagą "Donieckiej Republiki Ludowej", czyli tworu proklamowanego przez Rosję na okupowanych terenach Ukrainy. Jeden z użytkowników Twittera, który na swoim profilu informuje o sytuacji w okupowanej przez Rosji części Ukrainy, wyłapał, że tych dwóch mężczyzn to Sorlin Fabrice i Moreau Xavier. Obaj są zwolennikami działań Kremla u naszego wschodniego sąsiada i odwiedzali Donbas. Jeden z nich mieszka w Moskwie. Warto dodać, że wśród "żółtych kamizelek" są też inni radykałowie. To między innymi zwolennicy Zjednoczenia Narodowego (wcześniej Frontu Narodowego). Czyli nacjonalistycznej partii, na której czele stoi Marine Le Pen, rywalka Emmanuela Macrona w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2017 r. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że partię tę finansował Kreml.


Na ulicach Francji protestują również ludzie którzy popierają Jean-Luca Mélenchona, również kandydata na prezydenta Francji w ostatnich wyborach, a obecnie parlamentarzysty. Ten polityk jest z kolei przedstawicielem skrajnej i... prorosyjskiej lewicy.