"Bo KNF rozzuchwalała przestępców...". Oburzenie po słowach Ziobry na temat pobicia Kwaśniaka

Ola Gersz
Brak aresztu tymczasowego dla byłego prezesa KNF Andrzeja Jakubiaka oraz byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka budzi kontrowersje. Jednak jeszcze większe emocje obudził komentarz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego o pobiciu Kwaśniaka na zlecenie osób podejrzanych o udział w aferze SKOK Wołomin.
Zbigniew Ziobro nie zachwycił swoim komentarzem o Wojciechu Kwaśniaku Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
W piątek śledczy wypuścili byłego prezesa KNF Andrzeja Jakubiaka oraz byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka bez wnioskowania o areszt tymczasowy. Wcześniej zostali oni zatrzymani przez agentów CBA w związku z rzekomym podejrzeniem niedopełnienia obowiązków urzędników KNF w latach 2013-2014.

Sprawa jest niezwykle kontrowersyjna, gdyż wspomniani urzędnicy to osoby, które w KNF zaciekle walczyły o opanowanie niejasnej sytuacji w SKOK-ach. Wojciech Kwaśniak za swoje stanowcze działania mógł zginąć. Kilka lat temu padł ofiarą dotkliwego pobicia, które miało być zlecone przez bohaterów afery w SKOK Wołomin. Teraz sprawę skomentował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Słowa, które padły z jego ust w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie TVP 1 były wręcz szokujące. Minister stwierdził bowiem, że "być może Wojciech Kwaśniak został zaatakowany, bo Komisja Nadzoru Finansowego przez lata rozzuchwalała przestępców".


Jego komentarz już oburzył opinię publiczną. "Nieprawdopodobne. Prokurator Generalny szuka usprawiedliwienia dla bandytów" – napisał na Twitterze dziennikarz RM FM Patryk Michalski.

"Nie wiem, co powiedzieć. Konstytucyjny minister wypowiada słowa, w których bliżej mu do bandytów niż do państwowego urzędnika. Co za ściek" – wtórował mu Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej". Przypomnijmy, że Zbigniew Ziobro zarzuca byłemu szefostwu KNF, że wiedziało o przestępczym procederze wyłudzania kredytów w SKOK-u Wołomin, jednak nie podjęło na czas odpowiednich działań.

Tyle, że z przepisów, które mówią o tym, kiedy można powołać zarząd komisaryczny wynika, że to ostateczność, a przesłanki powołania takiego zarządu nie są jasno określone.