Gdzie jest księżniczka z Dubaju? Chciała uciec od ojca tyrana i zniknęła

Katarzyna Zuchowicz
Ci, którzy jej szukają, uważają, że mogła zostać porwana, była torturowana albo nawet już nie żyje. Napisali petycję do prezydenta USA, ONZ, szefa Komisji Europejskiej i kilku innych przywódców. "Potrzebujemy waszej pomocy. Młoda kobieta zniknęła" – piszą. Tajemnicze zniknięcie Latify ibn Mohammad al-Maktoum, córki wpływowego szejka i premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich, poruszyło wielu ludzi na świecie.
Latifa bint Mohammed Al Maktoum, córka emira Dubaju. Od marca nie widziano jej publicznie. Fot. Screen/https://youtu.be/UN7OEFyNUkQ
Latifa bin Mohammad al-Maktoum, księżniczka z dubajskiego rodu wpływowych szejków, od siedmiu lat planowała ucieczkę z domu. Z pałacu, który uważała za więzienie, od ojca – premiera kraju, którego oskarżała o morderstwa i tortury, o którym mówiła, że dba tylko o własne ego i jest najgorszą osobą, jaką spotkała w życiu. Ze środowiska, w którym – jak pisała w mailach – kobiety traktowane są jak podludzie. "Całe życie byłam źle traktowana i gnębiona" – napisała raz do przyjaciela.

Historia jej głośnej ucieczki wiosną tego roku znalazła się na czołówkach wielu zagranicznych mediów. Latifa chciała poprosić o azyl w konsulacie USA. Uciekła do Omanu, potem trafiła na statek Nostromo. Pomagała jej fińska przyjaciółka i Francuz, założyciel organizacji Detained in Dubai i autor książki "Uciec z Dubaju", który w przeszłości był oficerem francuskich służb specjalnych. Ale gdy statek znajdował się w pobliżu Indii, księżniczka została odbita przez komandosów.


"Do jachtu podpłynęły trzy indyjskie łodzie i dwie arabskie jednostki wojskowe, których załogi rozpoczęły szturm" – opowiadała Tiina Jauhiainen. Był początek marca. Od tamtej pory nikt księżniczki nie widział. Jakby zapadła się pod ziemię. "Myślę, że już ją zabili", "Modlimy się za ciebie", "Mam nadzieję, że żyje", "Gdzie jesteś księżniczko?" – internauci żyją jej zaginięciem do dziś.

Domagają się interwencji ONZ
Sprawa odżyła za sprawą reportażu BBC, a także petycji, która pojawiła się w internecie. Podpisało ją już blisko 7 tysięcy osób. Piszą do Donalda Trumpa, António Guterresa, Jean-Claude Junckera, a także do arabskich szejków, prosząc o pomoc.





Już raz chciała uciec
W internecie działa strona www.freelatifa.com. W sprawę zaangażowała się organizacja Human Rights Watch i Amnesty International. O Latifie przypomniano przy okazji Dnia Praw Człowieka 10 grudnia.

Po tylu miesiącach w mediach społecznościowych wciąż rozchodzi się wideo, które – przeczuwając najgorsze – Latifa nagrała przed ucieczką. Dokładnie przedstawiła siebie i całą rodzinę, by nikt nie miał wątpliwości, że to ona. Jest córką Muhammada ibn Raszida Al Maktuma, emira Dubaju, premiera i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ma 30 braci i sióstr. Dwie siostry też nazywają się Latifa.



"Woli by ją zabili niż wrócić do Dubaju"
Reportaż BBC opisuje szczegóły przygotowań do ucieczki. Jej przyjaciele mówią, że od marca nie mają z nią żadnego kontaktu. Jej konto na instagramie zostało zamknięte. "Powiedziała, że woli, by ją zabili na statku niż wrócić do Dubaju" – mówi jej francuski przyjaciel.