Na wiosnę zdawałyby razem egzamin gimnazjalny. 15-latki z Koszalina chodziły do tej samej szkoły

Katarzyna Zuchowicz
W Szkole Podstawowej nr 18 w Koszalinie w sobotę odbyła się nadzwyczajna rada pedagogiczna. Gimnazjum nr 9, do którego chodziły 15-letnie uczennice, jest częścią tej szkoły. Dziewczynki były uczennicami III klasy. Jak poinformował prezydent miasta, wszyscy uczniowie i pracownicy szkoły będą objęci specjalistyczną opieką. Pojawił się też apel do mediów.
15-latki, które zginęły w escapie roomie, były uczennicami III klas gimnazjum. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Wiceprezydent miasta Przemysław Krzyżanowski potwierdził, że dziewczynki, które zginęły w wyniku pożaru, były uczennicami III klas gimnazjalnych SP nr 18 w Koszalinie. Do tragedii doszło, gdy w wielu szkołach w całej Polsce gimnazjaliści szykują się do balów gimnazjalnych, trwają ostatnie próby. W kwietniu uczniów czeka wielki egzamin.

W tej szkole dziś nikt na pewno o tym nie myśli. "Dziś odbyła się nadzwyczajna rada pedagogiczna z udziałem nauczycieli, psychologów, kuratorium i władz miasta. Wszyscy uczniowie i pracownicy szkoły objęci będą specjalistyczną opieką" – poinformował na Facebooku prezydent miasta Piotr Jedliński.



Szkoła szykuje się na poniedziałkowe spotkanie z uczniami. "Rada ustaliła, jak będą przebiegały lekcje w szkołach i zadeklarowała, że wszystkie dzieci, ale również wszyscy rodzice, którzy wyrażą taką potrzebę, uzyskają odpowiednią pomoc" – informuje Gazeta.pl.

Zachodniopomorski wicekurator oświaty powiedział, że nauczyciele są przygotowywani do tego spotkania, mają pozwolić uczniom w "jak najłagodniejszy sposób przeżywać ból po stracie koleżanek".

Pojawił się też ogromny apel ze strony dyrekcji szkoły do mediów, by "oszczędziły uczniów szkoły i w poniedziałek nie próbowali z nimi rozmawiać". – Nie włączajcie w to uczniów, by ułatwić im przeżywanie tej tragedii – prosiła dyrektorka. Również prezydent miasta zwrócił się z apelem do mediów o uszanowanie żałoby i prywatności rodzin oraz najbliższych ofiar pożaru.

A wicekurator Robert Stępień zaapelował do internautów, by "zastanowili się głęboko" jakie wpisy umieszczają w mediach społecznościowych w związku z tragedią. – Taki wpis ogromnie może ranić wszystkich, którzy przeżywają ten ból – cytuje jego słowa gazeta.pl.

W komentarzach na Facebooku tylko gdzieniegdzie można trafić na pytania, kim były ofiary tego makabrycznego zdarzenia. "Jak nazywały się te dziewczyny, czy może ktoś je tutaj oznaczyć? " – ktoś zapytał pod jednym z postów redakcji Koszalin.info. To pytanie natychmiast jednak zostało storpedowane przez innych internautów.